Stojąc na straży równej konkurencji w krajach UE, Komisja Europejska uznała, że różne rodzaje wsparcia, jakie Malev uzyskał w procesie prywatyzacji a następnie renacjonalizacji, są sprzeczne z prawem UE. Dlatego nakazała zwrot pieniędzy węgierskim władzom, które je przyznały.

"Firma nie byłaby w stanie uzyskać na rynku finansowania analogicznego do tego, które zostało przyznane na warunkach władz węgierskich. Węgry muszą teraz odzyskać od beneficjenta nielegalną pomoc" - głosi komunikat Komisji Europejskiej.

>>> Czytaj też: Viktor Orban - nowy europejski chłopiec do bicia

KE dodała, że pomoc nie jest zgodna z unijnymi wytycznymi dotyczącymi wspierania restrukturyzowanych przedsiębiorstw, bowiem strategia rozwoju linii Malev nie pozwala na odzyskanie rentowności oraz nie przewiduje udziału inwestora prywatnego w kosztach restrukturyzacji ani tzw. środków kompensujących, które miały wynagrodzić zakłócenia konkurencji na rynku z tytułu pomocy.

Reklama

"Ponadto, Malev skorzystał już wcześniej w poprzednich latach z różnorodnej pomocy publicznej" - podkreśla KE. Jej zdaniem, odzyskanie pomocy od linii pozwoli przywrócić sytuację na krajowym rynku przewozów lotniczych sprzed udzielenia pomocy, a jeśli to się nie uda, to przynajmniej będzie stanowiło rodzaj remedium na zaistniałe zakłócenie konkurencji.

Po nieudanych próbach prywatyzacji narodowego przewoźnika, w 2007 r. rząd w Budapeszcie zawarł umowę o sprzedaży większości udziałów firmie AirBridge Zrt rosyjskiego miliardera Borysa Abramowicza. Ale w 2010 ogłoszono renacjonalizację zadłużonego przewoźnika i KE otworzyła śledztwo. Dotyczyło ono m.in. przejęcia przez rząd kredytów, udzielania preferencyjnych pożyczek w różnej formie, przedłużenia terminu spłaty podatków i składek społecznych oraz bezpośredniego dokapitalizowania. Suma tych środków to ok. 120 mln euro, ale niewykluczone, że część z nich się pokrywa, więc rzeczywista kwota pomocy może być mniejsza. KE nie precyzuje całej kwoty w komunikacie.

Tymczasem Węgry pilnie potrzebują porozumienia z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie zagranicznej pomocy finansowej. Rośnie presja rynków finansowych na Węgry, a rząd premiera Viktora Orbana jest skonfliktowany z unijnymi partnerami na tle przyjętej tuż przed Nowym Rokiem ustawy ograniczającej niezależność banku centralnego oraz zmian konstytucji i wielu ustaw, które - zdaniem krytyków - stanowią zamach na demokrację.