Pikanterii dodaje tej sprawie fakt, że Bachus jest przewodniczącym Komisji Usług Finansowych Izby Reprezentantów - jednej z najważniejszych komisji Kongresu, zapewniającej znaczne wpływy polityczne.

Tego samego dnia, gdy "Washington Post" doniósł o śledztwie, które trwa od końca 2011 roku, Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę zabraniającą kongresmanom przeprowadzania podobnych transakcji opartych na zakulisowych informacjach o rynku. Podobną ustawę przyjął wcześniej Senat.

Obydwie ustawy, uchwalone niemal jednomyślnie - ustawa w Izbie przeszła stosunkiem głosów 417 do 2 - mają znaczenie głównie symboliczne, gdyż potwierdzają po prostu ogólny zakaz insider trading obowiązujący wszystkich obywateli.

Członkowie Kongresu pełnią jednak służbę publiczną i mają większy dostęp do poufnych informacji z rynku finansowego niż ogół Amerykanów.

Reklama

Ostatnie miesiące przyniosły wiele wiadomości o wątpliwych etycznie działaniach członków Kongresu. Podano m.in., że wielu z nich sponsoruje ustawy, które przynoszą im bezpośrednie korzyści materialne.

Reputacja Kongresu jako instytucji spadła do rekordowo niskiego poziomu - w sondażach tylko około 16 procent społeczeństwa dobrze go ocenia i wyraża do niego zaufanie.