Planowane są cięcia wydatków budżetowych na sumę 22 miliardów euro oraz zwiększenie wpływów podatkowych o ok. 5 mld euro. Oszczędnościami mają być objęte wszystkie pozycje budżetowe. Program przewiduje m.in. zmniejszenie tempa wzrostu płac w sektorze publicznym oraz emerytur, korzystne dla fiskusa zmiany w podatku od nieruchomości, wyższe opodatkowanie ludzi o najwyższych dochodach, likwidację części subwencji.

Oszczędności obejmą też parlament. Po wyborach w 2013 r. Rada Narodowa (izba niższa) ma zostać zmniejszona ze 183 miejsc do 165. Także Rada Związkowa (izba wyższa) będzie mniejsza - obecnie zasiada w niej 62 przedstawicieli krajów związkowych, a plan przewiduje 42.

"Wydarzenia ostatnich miesięcy nauczyły nas, że trzeba działać na czas. Nie czekać, jak w Grecji, Hiszpanii, Portugalii, nawet we Włoszech, aż odsetki (płacone od obligacji - PAP) wzrosną do tego stopnia, że bez konieczności negocjacji z jakimiś funduszami nie jest się już panem własnego budżetu" - powiedział Faymann.

Parlament ma głosować nad programem oszczędnościowym pod koniec lutego.

Reklama

W styczniu agencja Standard & Poor's obniżyła najwyższy dotąd rating Austrii (AAA) do poziomu AA+. Kanclerz Faymann przyznał, że odzyskanie potrójnego A dzięki programowi oszczędnościowemu byłoby pożądane.