Indeks największych spółek WIG20 podniósł się na otwarciu jedynie o 0,01 proc. do 2342,57 pkt. Indeks WIG wzrósł o 0,05 proc. do 41604,47 pkt.
Pozostałe europejskie parkiety rozpoczęły wtorkowe notowania lekko pod kreską. Brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 0,38 proc. i wyniósł 5 883,05 pkt. Niemiecki indeks DAX spadł o 0,42 proc. dp 6 710,31 pkt. Francuski CAC 40 stracił 0,57 proc. i wyniósł 3 365,18 pkt, a indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 0,24 proc. i wyniósł 19 145,71 pkt
W nocy agencja Moody's obniżyła oceny wiarygodności kredytowej Hiszpanii, Włoch, Malty, Słowacji i Słowenii oraz zagroziła obniżeniem ratingu Francji i Wielkiej Brytanii. Zdaniem analityków, decyzja ta nie wywoła jednak trzęsienia ziemi na rynkach.
"Zasadniczo nie jest to informacja, która może narazić na kłopoty inwestorów, ponieważ - jak określił to jeden z komentatorów Bloomberga - agencje oceniają rynek zza zakrętu i zdają się nie dostrzegać, że ryzyko na rynku długo istotnie się obniżyło, a kłopoty z finansowaniem skarbowych długów są wszystkim dobrze znane" - ocenia Emil Szweda, analityk Open Finance.
Jak mówi Szweda, inwestorzy w Europie mają prawo zignorować komunikat Moody's oraz decyzję Banku Japonii, który nieoczekiwanie zwiększył zakup aktywów z 20 do 30 bln jenów.
"Wczorajszy wzrost - jeśli miał być podyktowany tylko greckim motywem - był zbyt silny. Warto pamiętać, że już za dwa miesiące w Grecji odbędą się przedterminowe wybory, które wygra zapewne obecna opozycja, która reformy może wstrzymać. Sytuacja jest zbyt niepewna, by ogłaszać sukces" - komentuje analityk.
Wtorkowy kalendarz jest przepełniony danymi makroekonomicznymi, które będą wyznaczać rytm na giełdach. "Dziś na notowania wpływ będą mieć dane makro z Europy oraz z Ameryki. O 12.00 na rynek napłynie niemiecki indeks Instytutu ZEW. Później, bo o 15.30 poznamy sprzedaż detaliczną w Stanach Zjednoczonych" - wylicza analityk BDM Krzysztof Zarychta.