Zgodnie ze słowami premiera Vladimira Filata sytuacja jest skomplikowana, ale kraj musi rozwiązać problem do 31 marca, kiedy to wygasa obecny kontrakt na dostawę gazu pomiędzy Gazpromem i Moldovagazem.

"Prowadzimy rozmowy. Mamy czas do 31 marca. Sytuacja nie jest prosta, należy brać pod uwagę okres przedwyborczy w Rosji. Istnieją problemy ze strony Gazpromu z podpisaniem umowy dotyczącej dostaw gazu" - powiedział Filat.

Premier zaznaczył jednak, że Mołdawia poszukuje alternatywnych dla rosyjskiemu gazu źródeł surowca, by zagwarantować krajowi energetyczne bezpieczeństwo.

"Oprócz umowy z Gazpromem, realizujemy cel związany z bezpieczeństwem energetycznym kraju. W porządku wspólnych marcowych obrad mołdawskiego i rumuńskiego rządu w Assach, znajduje się połączenie sieci gazowych oraz projekty wzajemnego podłączenia i współpracy w systemie energii elektrycznej. Istnieje kilka dużych i małych projektów, w których Mołdawia mogłaby uczestniczyć" - powiedział.

Reklama

Na początku lutego minister gospodarki Valeriu Lazar powiedział, że zostało wysłane oficjalne pismo do szefa rosyjskiego koncernu Aleksieja Millera, w którym władze wyrażają gotowość do wznowienia negocjacji pomiędzy stronami. "Czas szybko mija, a ja nie chciałbym pod koniec pierwszego kwartału zostać bez kontraktu" - powiedział Lazar.

Umowa gazowa między Mołdovagazem i Gazpromem wygasła 31 grudnia 2011 roku, jednak została przedłużona do 31 marca tego roku. Do tego czasu Mołdawia powinna przedstawić Gazpromowi konkretny mechanizm spłaty dotychczasowego zadłużenia. Jednocześnie, aby podpisać nowy kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu, rząd powinien zapewnić bezpieczeństwo dla inwestycji Gazpromu w Mołdawii, w kontekście zobowiązań kraju do realizacji unijnych dyrektyw energetycznych. Do 31 marca Mołdawia będzie otrzymywać gaz na warunkach starego kontraktu podpisanego w 2006 roku.