Po specjalnej naradzie ministrów najważniejszych resortów, między innymi spraw wewnętrznych, zwołanej po kilku dniach gwałtownych protestów przeciwników kolei na północy Włoch, premier oświadczył na konferencji prasowej: "Rząd postanowił potwierdzić z pełnym przekonaniem swoje zaangażowanie, by szybko zrealizować projekt TAV".

Odnosząc się do organizowanych w Piemoncie blokad, manifestacji i ostrych protestów przeciwników budowy kolei, Monti powiedział: "Doszło do form przemocy; wolność wyrażania opinii jest fundamentalnym dobrem, które państwo chroni, ale nie będzie zgody na bezprawie, a każda forma przemocy będzie zwalczana".

Premier zapytał: "Chcemy powoli się pogrążyć, odrywając nasz Półwysep od Europy, i w ten sposób pogorszyć sytuację włoskiej gospodarki, utrudniając jej konkurencyjność i tworzenie miejsc pracy, większą równość, dobrobyt społeczny i ekonomiczny?".

"Nie sądzę, byśmy tego chcieli, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele manifestacji społecznego niezadowolenia znalazłoby coraz poważniejsze uzasadnienie, gdyby pogorszyła się sytuacja gospodarcza" - podkreślił Monti.

Reklama

Organizujący gwałtowne manifestacje przeciwnicy budowanej w Alpach kolei dużych prędkości używają argumentów o konieczności obrony środowiska. Zarazem dopuszczają się przemocy i aktów wandalizmu. W dolinie Val di Susa, przez którą ma przebiegać 57-kilometrowy tunel, doszło w ostatnich dniach do starć protestujących z policją. Manifestacje pod hasłami sprzeciwu wobec tej kolei odbywają się w wielu miastach. Na sobotę zapowiedziano wiec w Rzymie.

Linia łącząca Turyn z Lyonem ma powstać do 2023 roku nakładem ponad 8 miliardów euro. To wspólna inwestycja włosko-francuska, która po stronie Francji przebiega bez większych problemów.