"Możemy w tym roku zbliżyć się do 670-680 mln zł wartości firmy liczonej jako wynik EBITDA x 5,5. To cel ambitny, ale realny. Naszymi najbardziej wzrostowymi rynkami są Rosja, Ukraina oraz Niemcy, co przy przynajmniej stabilnych innych rynkach może dać nam ok. 1,6 mld zł sprzedaży w tym roku" - powiedział Rutkowski.

Według jego słów, spółka położy "strategiczny nacisk" na segment kuchni wolnostojących, ale również kuchni w zabudowie, który daje Amice najlepsze marże. Firma nie będzie walczyć o udziały w rynku, zwłaszcza w segmencie lodówek i pralek, stawiając przede wszystkim na rentowność sprzedaży.

"Nasze długoterminowe cele, czyli 8-9% rentowności EBITDA czy 5-6% rentowności operacyjnej wciąż są aktualne" - dodał prezes spółki.

Zaznaczył on, że Amica chce zaistnieć we Francji.

"Negocjujemy nabycie udziałów w znaczącym importerze na ten rynek. Jeśli uda się porozumieć to najwcześniej we wrześniu/październiku możemy rozpocząć działania na tym rynku. Rynek francuski jest duży i byłby alternatywą dla zmiennego rynku rosyjskiego" - wskazał Rutkowski.

Jednocześnie chcąc utrzymać pozycję na kluczowym rynku skandynawskim Amica szuka producenta dla marki Gram.

W I-IV kw. 2011 roku spółka miała 79,28 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 15,14 mln zł zysku rok wcześniej, przy przychodach odpowiednio 1452,03 mln zł wobec 1359,59 mln zł.