Kontynuacja luźnej polityki monetarnej w USA

Informacją sprzyjającą stronie popytowej na rynkach towarowych była deklaracja Bena Bernanke o zamiarze utrzymywania przez Fed luźnej polityki monetarnej w USA. Szef Rezerwy Federalnej zaznaczył, że bardzo niski (bliski zera) poziom stóp procentowych będzie zachowany co najmniej do drugiej połowy 2014 r.

Deklaracja Bena Bernanke była dla rynków zaskoczeniem. Ze względu na dość dobre dane makroekonomiczne, które w ostatnim czasie były publikowane w USA, spodziewano się raczej sygnału o możliwym zacieśnieniu polityki monetarnej. Tymczasem szef Fed zaznaczył, że luźna polityka pieniężna jest nadal potrzebna Stanom Zjednoczonym, m.in. do polepszenia sytuacji na rynku pracy.

Powyższy komunikat sprzyjał dalszemu osłabianiu się amerykańskiej waluty – US Dollar Index wczoraj stracił na wartości niecałe pół procenta. Osłabienie dolara jest z kolei korzystne dla posiadaczy długich pozycji na rynkach towarowych, gdyż to właśnie w amerykańskiej walucie na ogół wyrażane są ceny towarów.

Reklama

Kontynuacja luźnej polityki monetarnej niweluje także obawy o pogorszenie sytuacji gospodarczej w USA i, tym samym, obawy o spadek popytu na surowce przemysłowe. Lepsze nastroje inwestorów były widoczne na rynku miedzi – surowiec ten był wczoraj liderem wzrostów (nowojorskie kontrakty na miedź podrożały o 2,34%). Obecnie notowania miedzi poruszają się w okolicach 3,89 USD za funt metalu, co wpisuje się w trwającą niemal od początku lutego formację klina. Najbliższy poziom oporu jest usytuowany blisko, w okolicach 3,91 USD za funt.

Metale szlachetne: przyhamowanie po wczorajszej zwyżce

Na słowa Bena Bernanke zareagowały także ceny metali szlachetnych. Notowaniom złota udało się pokonać poziom oporu w okolicach 1668 USD za uncję i przekroczyć poziom 1690 USD za uncję. W przypadku żółtego kruszcu dalsze wzrosty są ograniczane linią 30-sesyjnej średniej ruchomej, usytuowaną w rejonie 1700 USD za uncję. Niemniej jednak, obecnie prawdopodobny jest test pokonanego wczoraj poziomu jako wsparcia.

Tymczasem notowania srebra naruszyły wczoraj opór w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej. Niemniej jednak, istotną barierą dla strony popytowej jest dopiero rejon 33 USD za uncję. Jest to poziom górnego ograniczenia kanału spadkowego, w którym notowania srebra poruszają się od końca kwietnia ub.r. Jednocześnie, okolice 33-34 USD za uncję są poziomem licznych lokalnych ekstremów z minionego roku.

Cena soi nadal w trendzie wzrostowym

Po delikatnej korekcie spadkowej z poprzedniego tygodnia, notowania soi dynamicznie powróciły do zwyżek. Wczoraj cena tego zboża dotarła do najwyższego poziomu od połowy września 2011 r. Najbliższą istotną barierą dla strony popytowej na rynku soi jest poziom 1400 USD za 100 buszli.

Ceny soi utrzymują się w trendzie wzrostowym od połowy grudnia 2011 r. Dotychczasowy wzrost cen zboża wynikał przede wszystkim z obaw dotyczących spadku produkcji w dotkniętych suszami krajach Ameryki Południowej. Brazylia i Argentyna znajdują się w czołówce światowych producentów i eksporterów soi i produktów sojowych – kraje te odpowiadają łącznie za niemal połowę globalnej produkcji tego zboża.

Prognozy produkcji soi w Brazylii i Argentynie były już wielokrotnie obniżane przez liczne instytucje. W piątek rynek spodziewa się kolejnej korekty prognoz w dół, tym razem ze strony amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA). Na 30 marca zaplanowana jest bowiem publikacja raportu National Agricultural Statistics Service (części USDA) na temat zasiewów i zapasów zbóż.

Obecnie zwyżce notowań soi w USA sprzyja także utrzymujący się silny popyt na to zboże ze strony Chin. Państwo Środka jest największym konsumentem soi na świecie, kreując popyt ok. 60% światowej produkcji tego zboża. Według chińskiej organizacji National Grain and Oils Information Center, w pierwszej połowie 2012 r. popyt na soję w Chinach może wzrosnąć o 25% w ujęciu rdr.