Dobrego nastroju, w jaki wprowadził rynki prezes Fed Ben Bernanke podczas poniedziałkowego wystąpienia nie zakłóciła poranna publikacja indeksu zaufania niemieckich konsumentów pomimo, iż okazał się on lekko niższy od oczekiwań. Publikowany przez GfK indeks spadł w kwietniu do 5,9 pkt z 6,0 pkt w marcu i 6,1 pkt oczekiwanych przez rynek.

Przez większą cześć wtorkowej sesji pozytywne wiatry wiały też z rynków akcji, gdzie wszystko wskazuje na to, że indeks S&P 500 prawdopodobnie zakończy pierwszy kwartał największym wzrostem od 1998 roku. Niemniej koniec dnia przyniósł rozczarowanie i na zamknięciu dnia indeksy giełd w Europie zniżkowały, w czym swój nie mały udział miał spory spadek notowań francuskiego potentata paliwowego firmy Total. Na czerwono zakończyła się też sesja w USA (indeks DJ stracił 0,33%, S&P500 spadał o 0,28%, zaś Nasdaq o 0,07%.).

Wraz ze zbliżaniem się godziny publikacji danych z USA na rynku euro/dolara pojawiła się lekka realizacja zysków. Nieudany test 1,338 USD skutkował spadkiem notowań wspólnej waluty w okolice 1,332 USD. Informacje jakie o 15:00 napłynęły zza oceanu nie zmieniły obrazu rynku. Indeks cen nieruchomości S&P/Case-Shiller, pokazujący zmiany cen nieruchomości w 20 największych metropoliach USA, spadł w styczniu o 3,8% r/r wobec spadku o 4,0% miesiąc wcześniej. Dane były zgodne z oczekiwaniami analityków. Lekko negatywnie na nastroje wpłynęła natomiast publikacja indeksu instytut Conference Board obrazującego nastroje amerykańskich konsumentów, którego wartość spadła w marcu do 70,2 pkt z 71,6 pkt po korekcie w lutym. Nastroje Amerykanów mają bowiem kluczowe znaczenie dla kondycji gospodarki, ponieważ wydatki konsumentów odpowiadają za ponad dwie trzecie amerykańskiego PKB.

Złoty, który w poniedziałek wyraźnie zyskiwał na wartości, w następstwie poprawy nastrojów na rynkach globalnych, we wtorek generalnie pozostawał blisko poziomów z zamknięcia dnia poprzedniego. Po południu chwilowo dotknięty został poziom 4,155 PLN za euro.

Reklama

Technicznie kurs EUR/PLN nadal utrzymuje się w szerokiej konsolidacji 4,10-4,20 i dopiero przełamanie jednego ze wskazanych poziomów może ukształtować trend w średnim terminie. Niemniej wygląda na to, że brana pod uwagę jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia deprecjacja złotego (w związku z publikacją słabych PMI) obecnie nieznacznie oddala się. Choć trzeba tu zaznaczyć, że nadal „wisi w powietrzu” i jeśli tylko nastroje na świecie znacząco pogorszą się możemy być świadkami silnej korekty prowadzącej do wzrostu kursu EUR/PLN co najmniej w okolice 4,20.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.