Afrykańskie nosorożce spoglądają badawczo zza kratek klatki we Frankfurcie, podczas gdy przez podłogę terrarium przebiegają kameleony z Madagaskaru a andyjska alpaka skubie siano z beli.

To nie scena z miejskiego zoo, ale ze„zwierzęcej poczekalni” (Animal Lounge) linii lotniczych Deutsche Lufthansa AG. Ten segment rynku zajmuje obecnie centralne miejsce w planach niemieckiego przewoźnika, który chce zdominować wyspecjalizowaną gałąź rynku przewozów towarowych.

O lukratywny, choć nietypowy rynek transportu rywalizują z Lufthansą m.in. linie Air France-KLM Group i Dubai-based Emirate. Te ostatnie obsługują transport koni czystej krwi dla Sheikh Mohammed bin Rashid Al Maktoum, czołowego kolekcjonera koni wyścigowych w Emiratach Arabskich.

Branża nie jest łatwa. Wysokie zyski trzeba skonfrontować z ryzykiem śmierci podczas lotu ukochanego pupila rodziny, drogiego ogiera lub bezcennej pandy. „To nie są farmaceutyki, w przypadku których należy zatroszczyć się jedynie o temperaturę”, opowiada Axel Heitmann, dyrektor niemieckiej poczekalni dla zwierząt na lotnisku we Frankfurcie. „Jeśli torba z rybkami przecieka trzeba ją zastąpić drugą z odpowiednim rodzajem wody i poziomem tlenu. A jeśli coś pójdzie nie tak, nie możesz tak po prostu wręczyć klientowi tysiąca dolarów i powiedzieć mu, żeby kupił sobie drugiego zwierzaka. On chce tego psa lub kota, którego miał od 10 lat”.

Dział Lufthansy obsłużył w ubiegłym roku 110 mln zwierząt różnych gatunków. To o 4 mln więcej niż wynosi liczba pasażerów tych linii lotniczych. Trzeba wziąć jednak pod uwagę to, że liczbę zwierzęcych „klientów” zawyża 80 mln rybek tropikalnych i 300 ton robaków, w tym przynęt dla wędkarzy.

Spośród większych czworonożnych “gości” na corocznej liście przewoźnika lotniczego z Kolonii zwykle znajduje się 14 tys. psów i kotów, 8 tys. świń, 2 tys. koni i około 150 zwierząt z zoo. W tym roku wśród „pasażerów” znalazły się już karłowaty hipopotam, pół tuzina pingwinów, dwa żółwie, para bobrów, a także 5 nosorożców.

Przewóz zwierząt stanowi tylko 1-2 proc. całkowitego dochodu Lufthansy z transportu ładunków, jednak, jak mówi Heitman, wysokie marże za ryzyko sprawiają, że jest to bardzo opłacalne.

Ile kosztuje przewóz, załóżmy, konia samolotem z Frankfurtu do Nowego Jorku? Około 4 tys. euro. Przewóz psa do Detroit – około 800 euro. Można to porównać z 675 euro, jakie należałoby zapłacić za transatlantycki przewóz ładunku o podobnej masie statkiem.

Poczekalnia dla zwierząt na lotnisku we Frankfurcie powstała 4 lata temu i kosztowała ponad 10 mln euro. Jest obsługiwana tylko przez Lufthansę.