Czwartek indeks naszych największych spółek rozpoczął od zwyżki o prawie 0,3 proc. W ciągu kilku pierwszych godzin podaż pozostawała bierna. Ale i popyt nie wykazywał się inicjatywą. W efekcie indeks największych spółek szedł w bok, oscylując w przedziale 2250-2260 punktów.

Według identycznego scenariusza toczyła się gra w Paryżu, Frankfurcie i Londynie. CAC40 i DAX rozpoczęły dzień od zwyżki po około 0,8 proc., a FTSE zyskiwał 0,5 proc. Do wczesnego popołudnia zmiany były niewielkie. Choć z aukcją hiszpańskich obligacji dzień wcześniej wiązały się pewne obawy, w czwartek nie były one widoczne. Nie zrobił wrażenia sam przetarg. Popyt okazał się znacznie większy niż pula przeznaczona do sprzedaży. Rentowność obligacji 2-letnich była nieco niższa niż poprzednio, zaś w przypadku papierów 10-letnich była nieznacznie wyższa.

Sytuacja pogorszyła się przed publikacją pierwszych danych zza oceanu. DAX i CAC40 traciły po około 1 proc. WIG20 zniżkował w tym czasie o 0,8 proc. Wkrótce po tym tąpnięciu pojawiła się informacja o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Wyniosła ona 386 tys., była więc znacznie wyższa niż się spodziewano. W górę, do 388 tys. skorygowano też dane za poprzedni tydzień. Reakcja na te informacje byłą jednak umiarkowana i po niedługim czasie byki przystąpiły do odrabiania strat.

W gronie największych spółek liderem spadków były zniżkujące chwilami 6 proc. akcje TVN. O prawie 5 proc. w dół szły też papiery Synthosu. Ponad 3 proc. przecenie ulegały walory Asseco. Po dwóch dniach silnych wzrostów, taniały akcje obu naszych rafinerii. Walory Lotosu zniżkowały o ponad 2,5 proc., a PKN Orlen o prawie 1 proc. O ponad 2,5 proc. taniały też akcje Pekao. Na szerokim rynku uwagę zwracały papiery DSS. Po gigantyczne przecenie z pierwszych dwóch dni tygodnia, w czwartek po raz drugi z rzędu zyskiwały na wartości. Tym razem od kilkunastu do 28 proc. By powrócić do stanu sprzed ogłoszenia upadłości, musiałyby zdrożeć jeszcze o ponad 40 proc. Akcje PBG zniżkowały o 6,5 proc.

Reklama

Kolejna porcja danych zza oceanu nie przyniosła dobrych wieści. Sprzedaż domów na rynku wtórnym była nieco niższa niż się spodziewano. Z 12,5 do 8 punktów spadł indeks Fed z Filadelfii. Jedynie indeks wskaźników wyprzedzających okazał się wyższy od oczekiwań, jednak obniżył się z 0,7 do 0,3 punktu.

Handel na Wall Street rozpoczął się od niewielkich wahań indeksów. Niekorzystne informacje makroekonomiczne sprawiły, że po kilkudziesięciu minutach zniżkowały one po 0,3-0,4 proc. Skala spadku była więc znacznie mniejsza niż na głównych giełdach europejskich.

WIG20 ostatecznie zniżkował o 0,63 proc., WIG spadł o 0,43 proc., sWIG80 o 0,09 proc., a mWIG40 wzrósł o 0,21 proc. Obroty wyniosły 655 mln zł.