W spotkaniu, które odbyło się w rezydencji prezydenta Karolosa Papuliasa, uczestniczyli liderzy pięciu z siedmiu partii, które weszły do parlamentu po wyborach z 6 maja. Przez dwie godziny debatowali przywódcy: konserwatywnej Nowej Demokracji Antonis Samaras, socjalistycznego PASOK-u Ewangelos Wenizelos, Koalicji Radykalnej Lewicy (SYRIZA) Aleksis Cipras, Demokratycznej Lewicy (Dimar) Fotis Kuwelis oraz partii Niezależnych Greków Panos Kammenos.

Wtorek był dziewiątym dniem negocjacji między szefami partii. Antyimigrancka, neonazistowska Złota Jutrzenka nie została zaproszona. Komuniści z kolei odmówili udziału w spotkaniu, którego przedmiotem była propozycja prezydenta w sprawie utworzenia rządu ekspertów-technokratów niezwiązanych z polityką.

Po spotkaniu Wenizelos poinformował, że Grecja "znowu zmierza w kierunku wyborów". "Nie powinno było do tego dojść" - dodał polityk.

Potwierdzając fiasko negocjacji, rzecznik prezydenta Papuliasa nie podał daty nowych wyborów parlamentarnych. Zgodnie z prawem wyborczym powinny się one odbyć w połowie czerwca. Według greckich mediów najprawdopodobniej głosowanie zostanie zorganizowane 17 czerwca.

Reklama

Po wtorkowym spotkaniu liderzy ugrupowań oskarżali się wzajemnie o doprowadzenie do fiaska negocjacji.

"Niektórzy stawiają krótkoterminowe interesy swoich partii ponad interesem narodowym" - powiedział Wenizelos, a odpowiedzialnością za fiasko negocjacji obarczył radykalną lewicę.

Według lidera niewielkiej partii Demokratyczna Lewica za doprowadzenie do nowych wyborów odpowiada SYRIZA, która odrzuca dalsze cięcia. Kuwelis mówił, że nie chciała ona utworzyć rządu wraz jego partią, PASOK-iem oraz konserwatywną Nową Demokracją.

Według sondaży to właśnie SYRIZA, która w niedawnych wyborach zajęła drugie miejsce, ma największe szanse na zwycięstwo w czerwcowym głosowaniu. Ugrupowanie odrzuca nowy program oszczędnościowy, ale chce utrzymać Grecję w strefie euro.

Liderzy UE mówili, że wstrzymają pomoc dla Grecji, jeśli kraj nie dotrzyma obietnic oszczędnościowych. W tym wypadku Grecja mogłaby zbankrutować nawet w przyszłym miesiącu - pisze Reuters.

W środę utworzony zostanie rząd tymczasowy, który będzie zajmował się bieżącymi sprawami do nowych wyborów. Spotkanie prezydenta z liderami partii politycznych w celu wyboru premiera rozpocznie się o godz. 13 (godz. 12 czasu polskiego).

Na wieść o fiasku rozmów rynki finansowe odnotowały spadki. Na zamknięciu giełda w Atenach odnotowała 3,62-procentowy spadek, w Paryżu - 0,61 proc., w Londynie - 0,51 proc., we Frankfurcie - 0,79 proc., a w Madrycie - 1,60 proc.

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde w wywiadzie dla telewizji France24 przywołała we wtorek możliwość "uporządkowanego wyjścia" Grecji ze strefy euro.

Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier uznał, że Grecja nie powinna pozostać sama ze swoimi problemami i nie należy jej izolować. "Wyrzeczenia, których wymaga się od narodu greckiego, są wyjątkowo trudne. Są one na granicy tego, co da się znieść" - skomentował.

Głębokie zaniepokojenie fiaskiem starań o sformowanie nowego rządu i zapowiedzią wyborów w Grecji wyraził szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. "To gorzka porażka, biorąc pod uwagę, jak pilnie potrzebne jest zaufanie co do gotowości Grecji do reform" - oświadczył.

Podkreślił, że UE chce pomóc Grecji pokonać tę drogę. "Chcemy, aby Grecja pozostała częścią strefy euro" - mówił w Wiedniu.

Sytuacja w Grecji będzie jednym z tematów wtorkowych rozmów nowego prezydenta Francji Francois Hollande'a z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Zdaniem politologa prof. Wawrzyńca Konarskiego Z Uniwersytetu Jagiellońskiego "nowe wybory nic nie zmienią, (...) a stworzenie rządu w Grecji może być jeszcze trudniejsze".

Konarski wyraził opinię, że w Grecji "może powtórzyć się wariant belgijski", gdzie kryzys rządowy trwał ok. półtora roku. Podkreślił jednak, że może to mieć fatalny skutek nie tylko dla Grecji, ale też dla całej strefy euro. "Możliwy jest efekt domina. Pojawi się przekonanie, że jeśli wolno Grekom, to i nam też. Brak zaufania do strefy euro może osiągnąć lawinowy poziom" - ocenił.

"Tajemnicą Poliszynela jest, że coraz częściej mówi się o scenariuszu wyjścia Grecji ze strefy euro i że różne kraje i instytucje po cichu się do takiego scenariusza powoli przygotowują" - powiedział z kolei dr Marek Cichocki z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW.