Kto, jak i do kiedy zbuduje systemy e-Podatki, e-Rejestracja oraz e-Deklaracje2, mieliśmy się dowiedzieć już 12 marca tego roku. Ale do wartego 280 mln zł przetargu zainteresowane nim firmy informatyczne miały tyle uwag i pytań, że resort finansów utknął w stosach papierów i ciągle musi uzupełniać dokumentację. Najnowszy, trzeci już termin rozstrzygnięcia przetargu, to 4 czerwca. I oby był ostatni, bo dalsze przesunięcia mogą doprowadzić do tego, że przepadnie nam unijna dotacja na ten cel.

Fiskalna rewolucja

– Projekt jest ambitny i skomplikowany, więc im dłużej zwleka się z rozstrzygnięciem przetargu, tym mniej czasu będzie na jego zrealizowanie – mówi Marcin Sidelnik z firmy PwC, współautor studium wykonalności projektu „e-Podatki”. Dodaje, że czas jest ważny także z tego względu, że system ma bardzo uprościć zarówno życie podatników, jak i pracę urzędników. Zatem zależeć na jego szybkim wybudowaniu powinno wszystkim.
Samo Ministerstwo Finansów mówi wprost o rewolucji podatkowej, jaką ma przynieść planowana informatyzacja. Obecna możliwość wysyłania niektórych deklaracji drogą internetową jest ponoć jedynie jej przedsmakiem. E-Podatki, e-Rejestracja oraz e-Deklaracje2 sprawią, że każdy podatnik będzie mógł załatwić każdą sprawę w urzędzie skarbowym, siedząc przed komputerem – rozliczyć nie tylko PIT, lecz także VAT czy CIT. Numer NIP wydawany ma być już w ciągu jednego zamiast 10 dni, a liczba papierowych dokumentów podatkowych ma się skurczyć z obecnych 54 mln do mniej niż 40 mln rocznie. Spadnie również liczba postępowań wyjaśniających – z aktualnych 4,5 mln do góra 500 tys. rocznie.
Reklama
Wszystko to automatycznie zapewni potężne oszczędności zarówno samej administracji, jak i podatnikom – Ministerstwo Finansów wyliczyło, że rocznie mogą one wynieść nawet 2,5 mld zł. – Co ważne, oznaczać to będzie także oszczędności dla przedsiębiorców. Uczciwe firmy nie będą musiały być tak często kontrolowane, ponieważ narzędzia wspierające typowanie podatników do kontroli będą dużo skuteczniejsze. Nie będzie konieczne sprawdzanie tak często i tak wielu przedsiębiorstw – dodaje Sidelnik.

Skargi i pytania

Wizja piękna, ale niestety coraz bardziej odległa. Pierwotne plany zakładały, że proces informatyzacji zakończony zostanie w 2014 r., ale już na początku tego roku termin po cichu przesunięto na marzec 2015 r. Kolejne problemy pojawiły się już po samym ogłoszeniu przetargu. Choć był przygotowywany przez ponad dwa lata, to do Krajowej Izby Odwoławczej odpowiedzialnej za rozstrzyganie sporów przy przetargach publicznych posypały się skargi od firm zainteresowanych uzyskaniem kontraktu. Szczególnie mocno skarżyły się na wymóg zrzeczenia się praw autorskich do projektowanych systemów na rzecz ministerstwa. Łącznie do KIO skierowano skargi i zapytania dotyczące kilkudziesięciu zapisów z dokumentacji przetargowej. Choć większość z nich izba uznawała za niezasadne, to i tak resort finansów musiał przesuwać terminy składania ofert, po to aby zainteresowane firmy mogły zapoznać się z wyrokami KIO.

Dodatkowe dwa tygodnie

Dziś miał upłynąć trzeci z tych terminów. Jednak pod koniec ubiegłego tygodnia także i on został anulowany. Przedsiębiorstwa apelowały o ponowne wydłużenie czasu na przygotowanie ofert o miesiąc, ale resort finansów zgodził się na dodatkowe dwa tygodnie. Na nasze pytania, czy nie ma obawy o dotrzymanie terminów całego projektu, ministerstwo zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą. „Harmonogram prac zakładał, że umowę z wyłonionym w przetargu wykonawcą podpiszemy do końca grudnia bieżącego roku. Nie ma więc co mówić o opóźnieniach” – to fragment listu przesłanego do redakcji.
Jednak e-Podatki to jeden z projektów z tzw. 7 osi priorytetowej Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Certyfikacja całej osi została kilka tygodni temu zawieszona przez Komisję Europejską, w związku z zarzutami korupcji przy tworzeniu kilku innych systemów informatycznych dla administracji.
– Właśnie trwa przygotowanie planu naprawczego po to, by komisja odwiesiła wypłaty. Unijni urzędnicy bardzo szczegółowo przypatrują się więc, czy wszystkie projekty z tego programu są bez skazy, czy nie ma problemów z ich wdrażaniem i czy oczywiście utrzymają swoje terminy. I to, co dzieje się z e-Podatkami, też wzbudza ich poważne zainteresowanie – mówi nam analityk ds. systemów IT pracujący dla rządu. Pewne jest jedno – nawet bez pieniędzy unijnych powinniśmy szybko wydać niecałe 300 mln zł, aby później co roku oszczędzać 2,5 mld zł.