Inwestorzy wciąż czekają na jakiś ruch, który doprowadziłby do zmiany obranego przez rynek w ostatnim czasie kierunku. Analiza danych i informacji, jakie napływają do inwestorów wskazuje, iż sytuacja w strefie euro, Chinach, Wielkiej Brytanii, a także Stanach Zjednoczonych powinna skłonić banki centralne, by te wkrótce nadeszły z odsieczą.

Na środę (6 czerwca) zaplanowane jest posiedzenie decyzyjne EBC. Bank w zasadzie został już postawiony pod ścianą i musi wykonać jakiś ruch, bowiem brak działań może zwiększyć niepokój wśród uczestników rynku. Podobnie, po publikacji majowego indeksu PMI dla brytyjskiej gospodarki oczekuje się, że Bank Anglii rozszerzy ilość środków na zakupy aktywów. Najbliższe posiedzenie BoE odbędzie się również w tym tygodniu (7 czerwca).

Piątkowe dane z rynku pracy w USA (w maju wzrost stopy bezrobocia do 8,2% i jedynie utworzone 69 tys. nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem) mocno rozczarowały, zamazując optymistyczny obraz amerykańskiej gospodarki, która miała być odporna na europejski kryzys i azjatyckie spowolnienie Po krótkiej analizie sytuacji, na wartości silnie zaczął tracić dolar amerykański, co wskazuje, iż inwestorzy ponownie zaczęli wierzyć w możliwość trzeciej odsłony ilościowego luzowania polityki monetarnej za oceanem. Na rynku szybko bowiem przypomniano sobie sława szefa Fed z kwietniowego posiedzenia, iż bank centralny pozostaje gotowy do „(…) przeprowadzenia dodatkowych działań jeśli będą one konieczne do realizacji celów”. A jak pokazał majowy raport non-farm payrolls rynek pracy w USA nadal pozostaje relatywnie słaby i stanowi - mówiąc sławami Bena Bernanke - „(…) hamulec do ożywienia”. W czerwcu kończy się program wydłużania średniej zapadalności portfela aktywów Fed (tzw. Operation Twist) i najbliższe posiedzenie Rezerwy Federalnej wydawać by się mogło najodpowiedniejszym terminem do ewentualnego ogłoszenia kolejnej rundy luzowania polityki monetarnej Kluczowe w tym temacie może okazać się wystąpienie Bena Bernanke w Kongresie, które zostało zaplanowane na 7 czerwca. Jeśli Fed zdecyduje się uruchomić QE3, to najprawdopodobniej na rynek powróciłby optymizm i do jesieni mogłaby czekać nas kolejna odsłona hossy - podobnie jak rok czy dwa lata temu.

Obecnie nastroje wspiera też piątkowy sondaż w sprawie czerwcowych wyborów w Grecji, który dawał szansę na zwycięstwo proreformatorskiej Nowej Demokracji w Grecji. Choć jak już wielokrotnie wskazywaliśmy, realnie szanse na wygraną w Grecji ma zarówno partia Nowa Demokracja (która popiera pomoc UE), jak i radykalna lewica SYRIZA (która sprzeciwia się pomocy). Temat ten nadal więc będzie bacznie śledzony przez inwestorów.

Reklama

Zatem w tym tygodniu na rynku pojawić się może kolejna szansa na korekcyjne odreagowanie i kurs EUR/USD może podjąć próbę ataku na strefę oporów rozciągająca się pomiędzy 1,25-1,30 USD. Przy takim rozwoju wydarzeń kurs EUR/PLN stanąłby przed szansą spadku poniżej 4,40 i ewentualnym marszem ku strefie 4,30-4,35. Jeśli jednak kurs EUR/USD nadal będzie utrzymywał się poniżej 1,25 – poziomu który przez dłuższy czas funkcjonował jako istotne wsparcie otwierające stronie podażowej drogę do nowych tegorocznych minimów wówczas dołek na 1,2286 może zostać pogłębiony, co z kolei znajdzie negatywne przełożenie na kondycję naszej waluty. W zeszłym tygodniu wspólną walutę wyceniano już na ponad 4,42 PLN. To skłoniło BGK do ponownej obrony wartości rodzimej waluty. Technicznie, jeśli kurs EUR/PLN będzie nadal utrzymywał się powyżej 4,40 prawdopodobieństwo ruchu w kierunku 4,50 wzrośnie. Złoty pozostaje uzależniony od nastrojów na rynku globalnym i dopiero ich ustabilizowanie dawałoby szansę na to, by notowania EUR/PLN i USD/PLN odsunęły się od rekordowo wysokich poziomów, które w przypadku drugiej z wymienionych par nie były notowane od 2009 roku.

Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny jest pozbawiony danych, które mogłyby zmienić obecną sytuację na rynkach finansowych. Jeszcze przed południem poznamy indeks Sentix i PPI ze strefy euro, zaś w pierwszych godzinach sesji amerykańskiej indeks ISM dla usług oraz wielkość zamówień w przemyśle w USA.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.