Niemiecki Bundesbank ostrzegł przed możliwym ryzykiem powołania unii bankowej w ramach UE. W opinii banku unia bankowa tylnymi drzwiami połączy europejskie długi, chyba, że zostanie wprowadzona razem z unią fiskalną, która pozwoli na kontrolę nad krajowymi budżetami.

José Manuel Barroso, szef Komisji Europejskiej, naciskał na wszystkie kraje UE, aby szybko przystąpiły do integracji swoich systemów bankowych poprzez wprowadzenie ponadnarodowego nadzoru i ubezpieczeń depozytów. Taki „duży krok” mógłby zostać zrobiony już w przyszłym roku, argumentował Barroso na łamach „FT”.

Przedstawiciele niemieckiego Bundesbanku są jednak bardziej sceptyczni. Sabine Lautenschlaeger, wiceprzewodnicząca Bundesbanku uważa, że unia bankowa mogłaby zadziałać jedynie wespół z unią fiskalną, która wprowadzałaby transnarodowe reguły w zakresie tworzenia krajowych budżetów.

Reklama

Poglądy Bundesbanku odzwierciedlają szerokie w Niemczech przekonanie, że bez ściślejszej integracji polityk budżetowych krajów strefy euro, unia bankowa oznaczałaby ryzyko dla Niemiec, że będą musiały finansować bail-outy banków słabszych krajów unii.

Niemieckie banki zasygnalizowały już swój sprzeciw wobec dawania gwarancji, że ich depozyty zostaną wykorzystane do ratowania banków z innych krajów.
Decydującą kwestią w przypadku unii bankowej kluczowa relacja pomiędzy ciężarem finansowym a kontrolą, ponieważ kryzys bankowy w jednym kraju wymagałby finansowej pomocy podatników z innych krajów – twierdzi Sabine Lautenschlaeger.

„Każdy , kto przyjmie na siebie finansowe zobowiązanie do pomocy, musi również mieć prawo do kontroli, szczególnie w przypadku gigantycznych sum pieniędzy, z jakimi mamy do czynienia podczas kryzysu bankowego” – dodaje Lautenschlaeger.

Podczas konferencji prasowej Bundesbanku we Frankfurcie, wiceprzewodnicząca tej instytucji mówiła także o tym, że unia bankowa bez unii fiskalnej byłaby korzystna szczególnie dla banków ze słabszych gospodarczo krajów z wyższymi kosztami refinansowania. W ramach unii bankowej, banki ze słabszych finansowo krajów mogłyby zacząć skupować obligacje emitowane przez rządy tych krajów, a wówczas efekt niższych kosztów finansowania długu rozciągnąłby się również na rządy.

„Niezwykle ważna dyscyplina rynkowa zostałaby w tej sytuacji zachwiana. Skutki jednak byłyby nawet bardziej poważne – wspólna odpowiedzialność finansowa na poziomie banków w końcu rozciągnęłaby się również na zadłużenie publiczne. W efekcie tylnymi drzwiami wprowadzono by wspólną odpowiedzialność finansową za zadłużenie publiczne poszczególnych krajów, bez żadnej możliwości interwencji i kontroli, a przez bez ochrony dla unii fiskalnej” – twierdzi Lautenschlaeger.

Wiceprzewodnicząca Bundesbanku wątpi również w możliwość szybkiego wprowadzenia unii bankowej, która w jej opinii wiązałaby się ze złożonymi zmianami w unijnych traktatach. Według Jose Manuela Barroso unia bankowa mogłaby zostać wprowadzona już w przyszłym roku.