Credit Agricole opracowuje dwie możliwości opuszczenia greckiego rynku. Pierwsza zakłada włączenie należącego do nich Emporiki Bank – szóstego co do wielkości w Grecji – do większego konglomeratu greckich banków, w którym Credit Agricole miałby tylko 10 proc. udziałów. Druga – całkowity upadek Emporiki.
Francuzi nie unikną wielomiliardowych strat w razie bankructwa Grecji i wyjścia kraju ze strefy euro. Jak szacują analitycy, sam Credit Agricole straci ok. 5,2 mld euro. Bank pompuje więc kolejne pieniądze w ratowanie Emporiki. W I kwartale 2012 r. Emporiki zanotował 905 mln euro strat. Dotacje z Paryża wyniosły ok. 6 mld euro od momentu kupna greckiego banku w 2006 r. Większa część przypada na ostatnie półrocze.
Dopuszczenie do bankructwa Emporiki wiąże się dla Francuzów z porażką wizerunkową. Podobna sytuacja miała miejsce 11 lat temu w Argentynie, gdy Credit Agricole odmówił dopłacania do mających problemy a należących do niego Banco Suquia, Banco Bisel i Banco de Entre Rios. W efekcie wszystkie zostały znacjonalizowane.
Reklama
Argentyński scenariusz z 2001 r. powtarza się też w przypadku Aten. Grecy masowo wycofują depozyty z banków, a system bankowy dziennie traci 600 – 900 mln euro – szacuje WSJ.
Zła sytuacja panuje też w innych krajach Południa. Wczoraj rentowność 10-letnich hiszpańskich obligacji osiągnęła najwyższy poziom od zawiązania unii walutowej: 7,1 proc. Utrzymanie się takich stawek przez kilka miesięcy spowoduje, że kraj stanie na skraju bankructwa. Wart 100 mld euro plan pomocy dla greckich banków jeszcze bardziej zaniepokoił rynki finansowe. Wsparcie obciąży bowiem ogromny dług Hiszpanii. A w razie trudności z jego regulowaniem Madryt będzie musiał najpierw spłacić swoje zobowiązania UE i MFW. Prywatni wierzyciele znajdą się na końcu kolejki.