Dzisiaj spotkanie przenosi się do Rzymy. Po informacjach jakie mogą docierać na rynek raczej nie należy oczekiwać konstruktywnych propozycji ratowania strefy euro. Nowy rząd grecki będzie teraz podejmował próby negocjowania (złagodzenia bądź opóźnienia) kryteriów po spełnieniu których droga do kolejnych pożyczek z międzynarodowego pakietu pomocowego zostałaby Grecji otworzona. Politycy w Atenach liczą na złagodzenie warunków rygorystycznego planu oszczędnościowego. Bruksela tego nie wyklucza, choć oficjalnie na razie się o tym nie mówi. W czwartek na rynek dotarły doniesienia, iż nowy grecki rząd koalicyjny jednogłośnie będzie wnioskował o przedłużenie o dwa lata procesu obniżania deficytu budżetowego, a także rozbudowania programu zasiłków dla bezrobotnych oraz ograniczenia redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym. Dokument ma zostać przedstawiony do zatwierdzenia na spotkaniu przywódców Nowej Demokracji, PASOK-u i Demokratycznej Lewicy. Propozycjom zmian wcześniejszych postanowień sprzeciwiają się Niemcy. Czy zatem 19 już spotkanie ministrów strefy euro ma szansę stać się przełomowym i „głos rozsądku” Berlina przytłumią „krzyki” pozostałych członków Unii Europejskiej?

Na razie uwaga inwestorów ponownie kieruje się ku fundamentom gospodarczym. I tak, pierwsze na rynek dotarły wczoraj dane z Chin. Wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Państwa Środka (przygotowywany przez bank HSBC) znalazł się na poziomie 48,1 pkt. To najniższa wartość wskaźnika od listopada ub.r. Spadek aktywności gospodarczej jest wyraźny, na przełomie ostatnich 12 miesięcy PMI Chin tylko raz (październik 2011) znalazł się powyżej granicy 50 pkt oddzielającej wzrost od recesji gospodarczej. W Europie, jak wynika ze wstępnych szacunków, indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Niemiec wyniósł w czerwcu 44,7 pkt wobec 45,2 pkt na koniec maja i był niższy niż oczekiwane przez rynek 45,2 pkt. Indeks określający koniunkturę w sektorze usług wyniósł 50,3 pkt. W tym przypadku rynek zakładał 51,6 pkt. wzrost. Tylko nieznacznie lepiej prezentowały się dane dotyczące całej strefy euro. Choć i tutaj opublikowany wskaźnik okazał się niższy od prognozy wynosząc 44,8 pkt to różnica była jedynie 0,1 pkt. Słabnie też gospodarka szwajcarska. W maju eksport spadł w ujęciu realnym o 3,7% r/r i o 5,5% nominalnym. Jak wynikało z opublikowanego raportu 9 z 10 głównych sektorów eksportowych szwajcarskiej gospodarki zanotowało spadek sprzedaży zagranicznej.

W rezultacie, jeszcze przed południem czwartkowej sesji kurs EUR/USD zaczął obniżać się. Niewykluczone, że dolarowi pomagała też środowa decyzja Fed, po tym jak pomimo zapewnień o gotowości do działania, Rezerwa Federalna USA nie podjęła oczekiwanej przez część rynku decyzji o przeprowadzeniu trzeciej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Niewykluczone jednak, że temat QE wróci, jeśli kolejny raport z rynku pracy w USA mocno rozczaruje. Prezes B. Bernanke powiedział bowiem, że Fed śledzi uważnie sytuację na rynku pracy i gotowy jest zrobić więcej „jeśli okaże się to koniczne”. Dla niektórych mogło to zabrzmieć jak cicha zapowiedź Fed zainicjowania w niedługim czasie QE3.

Po południu na rynek napłynęły publikacje z USA, wydźwięk których zakłócił rynkową stabilizację. Gorsze od prognoz okazały się zarówno dane nt. cotygodniowego bezrobocia (wzrost podań o zasiłek dla bezrobotnych do 387 tys.), jak też wstępne szacunki indeksu PMI dla przemysłu (52,9 pkt.) oraz dynamika sprzedaży domów na rynku wtórnym (4,55 mln). Dodatkowo awersję do ryzyka nasilił fatalny odczyt wskaźnika Fed z Filadelfii (spadek do minus 16,6 pkt przy prognozie na poziomie 0 pkt).

Reklama

Pomimo wielu wydarzeń i informacji na rynku głównej pary walutowej wciąż jest relatywnie stabilnie. Kurs EUR/USD od początku miesiąca odreagowuje kwietniowo-majowe spadki. Oporu na 1.275 USD wspólna waluta nie może jednak jak na razie przełamać. Do publikacji danych z USA para testowała 38,2% Fibonacciego zniesienia majowego spadku notowań euro do 1,2286 USD. Słabe dane z USA nie pozwoliły na dalszą aprecjację euro. Na rynku pojawiła się wyprzedaż euro i dzisiaj z rana kurs EUR/USD podąża w kierunku 1,25. W piątek w kalendarzu mamy odczyt indeksu Ifo z Niemiec. Po ostatnich rozczarowujących informacjach nt. wskaźników ZEW i PMI, szacunki rynkowe na poziomie 105,9 pkt. w czerwcu mogą być zagrożone. Silniejszy spadek może stać się zatem dobrym pretekstem do dalszego wzrostu ryzyka na rynku, przybliżając test strefy 1,23-1,24 USD.

W kraju para EUR/PLN jeszcze podczas czwartkowej sesji europejskiej pozostawała w wyznaczonym w tym tygodniu zakresie zmian 4,215-4,285. Popołudniowa przecena na rynku euro/dolara pchnęła notowania kursu EUR/PLN momentami do 4,315. Na opublikowany protokół z czerwcowego posiedzenia RPP złoty praktycznie nie zareagował. Rada nie głosowała wówczas wniosku o podwyżkę stóp procentowych, a jak teraz poinformowano, „(…) pełniejsza ocena zasadności ewentualnego ponownego podwyższenia stóp powinna uwzględniać dane napływające w najbliższym okresie oraz wyniki lipcowej projekcji makroekonomicznej z modelu NECMOD, jak również innych prognoz”. Tymczasem, chwilę przed publikacją sprawozdania członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch zwróciła uwagę, że polska gospodarka zwalnia i być może nadszedł czas, aby zastanowić się nad możliwością obniżki stóp procentowych w tym roku.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.