W kolejnych miesiącach trend spadkowy będzie utrzymywał się, ocenił główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej (BIK) Andrzej Topiński. "Od ponad pół roku liczba kredytów konsumpcyjnych drastycznie spada. Od grudnia utrzymuje się tempo spadku na poziomie 20 proc. i dotyczy to głównie kredytów drobnych. Wartościowo natomiast udzielano więcej pożyczek niż rok wcześniej. Wzrost wyniósł ok. 5 proc. Również z danych NBP wynika, że banki notują spadek wartości portfela kredytów konsumpcyjnych" - powiedział Topiński podczas konferencji prasowej.

W 2011 r. spadek sprzedaży w ujęciu ilościowym wyniósł kilka procent. Ekonomista podkreślił, że ograniczanie liczby nowych umów miało miejsce głównie w kilku dużych bankach specjalizujących się w consumer finance i mających znaczący udział w rynku. Z kolei inne banki zwiększyły sprzedaż drobnych kredytów, a wypadkową tych różnic w strategii jest 20-proc. spadek liczby tych kredytów. Zmiany zachodzą także w sezonowości kredytów konsumpcyjnych. O ile zazwyczaj wzrost sprzedaży następował przed świętami Wielkiej Nocy oraz Bożego Narodzenia oraz przed wakacjami, o tyle w ostatnich dwóch latach wzrost sprzedaży w okresie letnim nie nastąpił, a ożywienie w grudniu 2011 r. było relatywnie słabe.

"Spodziewam się, że przez kilka miesięcy będzie miał jeszcze miejsce spadek o ok. 20 proc., w dużej mierze spowodowany regulacjami nadzoru, natomiast pod koniec roku dynamika będzie zahamowana ze względu na niższą bazę" - powiedział Topiński. W jego ocenie, niewykluczone, że banki do tej pory pasywne w tym segmencie rynku będą próbowały zastąpić te, które się z niego wycofują, ale przeszkodą mogą być rygory Rekomendacji T. Temu procesowi sprzyjać będzie polepszanie się jakości portfela kredytów consumer finance.

"Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w najbliższych miesiącach akcja kredytowa w segmencie consumer finance będzie przesuwała się na rynek nieregulowany, co przyniesie nowe ryzyka systemowe" - podkreślił ekonomista. Z danych opublikowanych przez Radę Stabilności Finansowej wynika, że szacunkowa wielkość światowego rynku określanego shadow banking (instytucje parabankowe) wynosiła ok. 46 bln euro w 2010 r., co stanowiło 25-30 proc. całego systemu finansowego.

Reklama