Zdaniem Chojny-Duch wtorkowe dane GUS są tylko nieznacznie gorsze od prognoz. "Słabnąca sprzedaż i rosnące bezrobocie świadczą o tym, że mamy do czynienia z pewnymi oznakami stopniowego spowolnienia. Nie jest jednak ono gwałtowne. Być może będzie to nas (Radę Polityki Pieniężnej - PAP) skłaniać do rozważenia decyzji dotyczącej obniżek stóp procentowych" - powiedziała.

Według profesor przyjęte przez rząd w projekcie budżetu na 2013 r. wskaźniki gospodarcze można zaakceptować. "Wydaje się, że te założenia, jak i każde inne przewidujące nieco odmienne wskaźniki, są możliwe do zaakceptowania, ponieważ mamy olbrzymią niepewność, co do sytuacji w strefie euro, wyborów politycznych oraz gospodarki budżetowej w strefie euro. Uwarunkowania są niezwykle złożone i zróżnicowane" - oceniła Chojna-Duch.

"W świetle tego wszystkiego można uznać, że założenia przyjęte przez rząd do projektu budżetu, być może są optymistyczne, niemniej jednak można sądzić, że okażą się realne, możliwe do wykonania" - dodała. Zaznaczyła, że przyszły rok może być dla budżetu trudny, ponieważ jest obciążony "ogromną skalą niepewności", dotyczących zwłaszcza strefy euro.

Według opublikowanych we wtorek danych GUS sprzedaż detaliczna w sierpniu wzrosła o 5,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 0,1 proc. Obroty w handlu detalicznym w sierpniu br. spadły o 0,2 proc. rdr wobec wzrostu o 2,7 proc. w lipcu. Ponadto GUS podał, że stopa bezrobocia w sierpniu wyniosła 12,4 proc. wobec 12,3 proc. w lipcu.

Reklama

Zgodnie z przyjętym wstępnie przez rząd na początku września projektem budżetu państwa na 2013 r., deficyt w przyszłym roku ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy założono na poziomie 2,2 proc., a inflację w wysokości 2,7 proc. W projekcie założono, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc., zatrudnienie w gospodarce wzrośnie o 0,2 proc., a bezrobocie 13 proc. Rząd przewiduje, że dochody podatkowe w 2013 r. wzrosną o 5,1 proc.