Przedstawiciel resortu skarbu, któremu podlega ARP, potwierdza te informacje, ale zaznacza, że to tylko jeden z wariantów. – O szczegółach będziemy mówić, kiedy zostaną sprawdzone wszystkie aspekty sprawy – ucina Rafał Baniak. Choć propozycję uważa za „konstruktywną”, to z ostateczną oceną wstrzymuje się m.in. do czasu poznania stanowiska wierzycieli. Zadłużenie PBG wynosi ok. 1,7 mld zł.
ARP nie komentuje sprawy. Spółka, która ma objąć akcje nowej emisji Polimeksu-Mostostalu, dotąd wykluczała taki wariant w przypadku PBG. Obawiano się, że za niedozwoloną pomoc publiczną uznałaby to Komisja Europejska. Cały ciężar wyciągnięcia PBG z kłopotów spocząłby bowiem na barkach ARP. W przypadku Polimeksu agencja ma się angażować na zasadach komercyjnych, razem z inwestorami prywatnymi.
Według analityków ważne będą szczegóły propozycji Różackiego. Ale zdaniem Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, zaangażowanie finansowe ARP w PBG jest dziś wątpliwe. – Oprócz 1,7 mld zł zobowiązań istnieje jeszcze groźba zapłaty wysokich kar umownych. Spółce wypowiedziano większość z realizowanych kontraktów. Jedynym cennym aktywem jest Rafako – mówi Krzysztof Pado.
Rafako to spółka działająca w sektorze energetycznym z portfelem zamówień wartym 5 mld zł. PBG ma dziś 60,6 proc. akcji Rafako wycenianych na ok. 400 mln zł.
Reklama
– Jedynym sposobem na uratowanie PBG może być zamiana długu na akcje spółki – uważa analityk DM BDM.
W czerwcu PBG oraz spółki z grupy: Hydrobudowa i Aprivia, złożyły wnioski o upadłość z możliwością zawarcia układu. Dla PBG postanowienie o upadłości układowej zdążyło już się uprawomocnić, a w przypadku Hydrobudowy i Aprivii wnioski zostały zmienione na wariant likwidacyjny. Wnioski o upadłość zgłosiło też osiem mniejszych spółek zależnych PBG.
Kolejka firm budowlanych chcących skorzystać z państwowej pomocy wydłuża się. Wczoraj Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, ujawnił, że wnioskuje o pożyczkę restrukturyzacyjną dla PNI – spółki specjalizującej się w kontraktach kolejowych.