To, że Polnord sprzeda swoją część, było wiadomo, ale mało kto spodziewał się, że tak szybko. Analitycy oczekiwali, że dojdzie do tego, kiedy projekt będzie bardziej zaawansowany, po korzystniejszej cenie.
Piotr Zybała z DI BRE wskazuje, że sprzedana działka była w księgach Polnordu wyceniana na 70 mln zł. Podejrzewa, że cena transakcyjna mogła być niższa ze względu na potrzeby firmy. – Chociaż szacowana przez nas cena nie wydaje się atrakcyjna z punktu widzenia Polnordu, potrzeba poprawy płynności finansowej okazała się decydująca – ocenia analityk. Firma do listopada musi wykupić obligacje zamienne o wartości 56,5 mln zł, a w ciągu najbliższych trzech kwartałów zapadają kolejne papiery dłużne o wartości 135 mln zł. Pieniądze od GTC powinny wzmocnić pozycję Polnordu w rozmowach o rolowaniu papierów.
Piątkową sesję akcje spółki zamknęły spadkiem o 1,41 proc. do 13,33 zł. Według Macieja Wewiórskiego z IDMSA z powodu piątkowej transakcji kurs Polnordu może dalej spadać, a przynajmniej utrzymywać się na poziomie zawierającym duże dyskonto w stosunku do innych notowanych deweloperów. – Wiele zależy od tego, w jakim stopniu inwestorzy wliczali w wycenę akcji spółki przyszłe zyski z centrum handlowego. Dziś nie mogą już tego zrobić – dodaje.
Reklama
Polnord zamierza teraz rozszerzyć działalność w segmencie mieszkaniowym, choć nadal będzie rozwijał projekt biurowy w stolicy.