EADS, firma-matka Airbusa SAS, poinformowała, że w pierwszych trzech kwartałach roku jej zasoby wolnych środków przed finansowaniem klientów spadły o 3,28 mld euro, zmniejszając tym samym rezerwy gotówki z 11,4 mld rok wcześniej do 8,1 mld euro obecnie.

Koncern obniżył w tym roku swoje prognozy odnośnie wolnych środków, stwierdzając że bardziej od zysków prawdopodobne jest przekroczenie progu rentowności, zachowując przy tym ten sam poziom dochodów i docelowych zysków. CFO firmy Harald Wilhelm powiedział, że na płytach lotniskowych w Tuluzie i Hamburgu stoi wciąż spora liczba samolotów SuperJumbo, które czekają na dostarczenie do klientów. EADS zwykle otrzymuje 70-80 proc. zapłaty za samoloty dopiero po przekazaniu ich odbiorcy.

„To bardzo słaby wynik finansowy,” komentuje Nick Cunningham, analityk z londyńskiej firmy Agency Partners. „Wprawdzie koncern twierdzi, że odzyska te pieniądze do końca roku, ale teraz zmienił on wytyczne. I chodzi o dość istotne warunki.”
Akcje EADS zyskały od początku roku 13 proc.

Według Wilhelma kurczenie się zasobów gotówki koncernu jest spowodowane kilkoma czynnikami. Poza Airbusami A380 czekającymi na odbiór i wstrzymywaniem przez rząd Niemiec obiecanych kredytów rozwojowych, Airbus wydaje duże kwoty na osiągnięcie poziomu 42 samolotów wąskokadłubowych miesięcznie. Trwają też prace nad ukończeniem szerokokadłubowego modelu A350 i rozpoczęciem produkcji wojskowego samolotu transportowego A400M.

Reklama