Niemcy znalazły sposób na uniknięcie recesji: eksport do krajów spoza Unii Europejskiej. W tym roku sprzedaż poza Wspólnotę będzie stanowiła aż 44 proc. całej wartości towarów wysłanych przez niemieckie firmy za granicę, podczas gdy w 2011 r. było to 41 proc.
Na dodatek Niemcy po raz kolejny pobiją rekord eksportu – jego tegoroczna wartość wyniesie 1,1 bln euro, o 3,6 proc. więcej niż w 2011 r. I to mimo że strefa euro jako całość znajduje się dziś w recesji. Rekordowe będzie także saldo w handlu zagranicznym (175 mld euro), dzięki czemu nadwyżka rachunku bieżącego sięgnie 6,3 proc. niemieckiego PKB.
Tak doskonałych liczb Niemcy by nie osiągnęli, bazując wyłącznie na sprzedaży do UE. Przeciwnie, pogrążonych w kryzysie krajów południa Europy nie stać już na kupowanie niemieckich towarów w takich ilościach jak kiedyś. Właśnie dlatego sprzedaż Niemiec do Hiszpanii spadnie w tym roku aż o 13,2 proc., a do Włoch o 12,9 proc.
Te straty z nawiązką rekompensuje znakomita sprzedaż do krajów zamorskich. Niemcom udało się zwiększyć sprzedaż do Stanów Zjednoczonych o 25,7 proc., do Japonii o 15,8 proc., a do Korei Południowej o 12,9 proc. Łącznie eksport poza Europę zwiększy się w tym roku o 9,9 proc. – przewiduje niemiecki rząd.
Reklama
Po części to wynik osłabienia w tym roku euro wobec dolara i jena. O wiele większą rolę odgrywa jednak bardzo konsekwentne poszukiwanie przez niemieckich eksporterów nowych rynków. Gdy okazało się, że eksport do Chin przynajmniej przejściowo nie rozwija się już tak dobrze jak w ostatnich latach (w tym roku wzrośnie tylko o 0,9 proc.), niemieccy przedsiębiorcy szybko przestawili się na inne, bardziej obiecujące rynki.
W niektórych przypadkach są to zresztą inicjatywy kontrowersyjne. Pod naciskiem kanclerz Angeli Merkel Niemcy stają się czołowym eksporterem broni. Nie wahają się nawet zawierać kontraktów z autorytarnymi reżimami. Berlin podpisał m.in. wieloletnie umowy na sprzedaż 200 czołgów Leopard 2 władzom Kataru i 270 Arabii Saudyjskiej za łącznie 5 mld euro. W tym roku cały eksport niemieckiej broni będzie wart już 10 mld euro.
– Być może w IV kw. będziemy mieli niewielki spadek PKB, jednak w całym 2012 r. Niemcy unikną recesji. Także w przyszłym roku spodziewamy się pobicia kolejny raz wyników eksportu – uważa Anton Boerner, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Eksporterów BGA.
Taka sytuacja jednak nie wszystkich zachwyca. Amerykański Departament Skarbu po raz pierwszy wskazał na Niemcy, a nie Chiny, jako kraj, który w największym stopniu przyczynia się do nierównowagi światowego handlu. Od 2007 r. nadwyżka rachunku bieżącego ChRL stopniała z 10,1 do 2,6 proc. PKB i jest dziś proporcjonalnie przeszło dwukrotnie mniejsza niż ten sam wskaźnik dla Niemiec.