Uruchomił właśnie własny panel mierzenia oglądalności w niszowych stacjach, który pokazuje dokładniejsze dane o widowni niż firma badawcza Nielsen. To jeden ze sposobów na utrzymanie liczby stacji w portfolio i dominującej pozycji na rynku.

– W naszym panelu jest 12 tys. widzów, czyli prawie trzykrotnie więcej niż w badaniu Nielsena. Dzięki temu reklamodawcy po raz pierwszy mogą zobaczyć, jakie są rzeczywiście wyniki oglądalności niszowych stacji, zwłaszcza w niszowych grupach, które dotychczas nie były dokładnie mierzone – podkreśla Marcin Boroszko, prezes Atmedia. Dokładniejsze wyniki dotyczą zwłaszcza widzów najlepiej zarabiających i z wyższym wykształceniem, których panel Atmedia mierzy dokładniej niż ten Nielsena. Wgląd w dane mają tylko nadawcy korzystający z usług brokera, dzięki czemu ma być im łatwiej przyciągać reklamodawców.

Z pośrednictwa Atmedia, należącej do Liberty Global (właściciel sieci kablowej UPC Polska), na rynku reklamy wciąż korzysta 54 stacji i 45 serwisów internetowych, co daje jej pozycję lidera. W ubiegłym roku spółka miała 312 mln zł przychodów i prawie 17 mln zł zysku. Ale nadchodzący rok będzie trudniejszy. Cały rynek reklamy będzie się kurczył, a TVN i Polsat też zabiegają o pieniądze w kanałach niszowych. TVN stworzył w tym celu biuro reklamy PremiumTV, któremu udało się odebrać Atmedia takich klientów, jak amerykański Viacom, nadawca MTV i Vivy, a wcześniej TV Puls.

Wczoraj ten ostatni poinformował o przedłużeniu współpracy z TVN-em. Polsat pozyskał z kolei stacje tematyczne BBC i może zabiegać o kolejnych klientów. Gra toczy się o prowizje od 700–800 mln zł, jakie z reklam w stacjach niszowych zostawiają rocznie reklamodawcy. A rynek rośnie, bo przybywa im widzów opuszczających cztery główne stacje: TVN, Polsat, TVP1 i TVP2.

Reklama