Polski PKB za IV kw. 2012 roku prawdopodobnie wzrośnie o mniej niż 0,4 proc. ze względu na recesję w strefie euro, która jest największym partnerem handlowym Warszawy – twierdzi główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki.

“Obecnie jest znacznie więcej do zrobienia w zakresie polityki monetarnej i regulacji. Nie jesteśmy w stanie pobudzić gospodarki w skali, w jakiej zrobiliśmy to 3 lata temu” – uważa Kotecki.

>>> Czytaj też: Na koniec 2012 r. relacja długu do PKB będzie niższa niż 55 proc.

Podczas gdy słabsza waluta i cięcia podatkowe pomogły Polsce – jako jedynemu krajowi UE – uniknąć recesji w 2008 roku, premier Donald Tusk zobowiązał się ograniczyć tegoroczny deficyt budżetowy do poziomu około 3,5 proc. PKB (z 7,9 proc. w 2010).

Reklama

W tej sytuacji polski bank centralny „nie może sobie pozwolić” na przerwę w luzowaniu polityki monetarnej – mówił w ubiegłym miesiącu Marek Belka.

Realistyczne oczekiwania

Rządowa prognoza wzrostu PKB na 2013 rok wynosi 2,2 proc. To więcej niż mediana prognoz 35 ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg. Według zebranych w ten sposób prognoz ekonomistów polska gospodarka w 2013 roku urośnie bowiem o 1,7 proc.

Ministerstwo Finansów uważa rządowe przewidywania za “realistyczne” i nie widzi powodu, aby je zmieniać. Główny ekonomista resortu finansów uważa, że polski rząd wstrzyma się wszelkimi korektami prognoz wzrostu gospodarczego do czasu opublikowania danych za IV kw. 2012.

Obok obniżenia stóp procentowych, łagodniejsze zasady udzielania kredytów, które mogą być przejęte jeszcze w tym miesiącu, mogłyby pomóc polskiej gospodarce w drugiej połowie 2013 roku – uważa Kotecki.

“Byłby to jasny sygnał dla banków, aby zwiększyć kredytowanie. W ten sposób możemy uniknąć spirali, która zahamuje polski wzrost gospodarczy” – dodał Kotecki.