Stany Zjednoczone stracą najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej, jeśli w najbliższym czasie republikanie i demokraci nie porozumieją się w sprawie sposobu zasadniczej redukcji długu – ostrzegła agencja Moody’s. Standard & Poor’s, który już latem 2011 r. odebrał USA notę AAA, także sceptycznie odnosi się do możliwości szybkiego uzdrowienia amerykańskich finansów.
Na początku tygodnia umowa między Białym Domem a republikanami w Kongresie pozwoliła na uniknięcie klifu fiskalnego, czyli gwałtownego podwyższenia podatków i jednoczesnych cięć w wydatkach, które zapewne wepchnęłyby amerykańską gospodarkę w recesję. Jednak umowa tylko w niewielkim stopniu zaradziła dziurze budżetowej. Porozumienie zakłada bowiem, że w nadchodzących 10 latach różnica między dochodami a wydatkami federalnymi zmniejszy się łącznie o 737 mld dol.
Tymczasem w ostatnich 4 latach deficyt budżetowy przekraczał bilion dolarów rocznie i także w tym roku będzie na tym poziomie. Co gorsza, tylko 104 mld dol. z umowy między republikanami a demokratami będzie pochodziło z oszczędności w wydatkach, a reszta – z podniesienia podatków, co nie służy wzrostowi gospodarki. – Właściwie nie podjęto żadnych trudnych decyzji co do cięć – uważa Erskine Bowles, przewodniczący powołanej jeszcze w 2010 r. specjalnej komisji Kongresu, która zajmuje się ograniczeniem amerykańskiego długu.
Problem pojawi się już za dwa miesiące. Wtedy zobowiązania USA osiągną wyznaczony przez Kongres limit 16,4 bln dol. Jeśli deputowani nie porozumieją się co do podniesienia tego poziomu, zabraknie środków na funkcjonowanie administracji i innych podstawowych funkcji państwa.
Osiągnięcie takiej umowy nie będzie jednak łatwe. Republikanie ostrzegają bowiem, że warunkiem jest podjęcie decyzji o zasadniczym ograniczeniu wydatków federalnych, w tym przede wszystkim tych o charakterze socjalnym. – Musimy się wykazać maksymalną determinacją, aby wreszcie powstrzymać niekontrolowane wydatki Waszyngtonu – ostrzega przywódca republikanów w Senacie Mitch McConnell.
Administracja Baracka Obamy nie chce o tym słyszeć. – Jeśli Kongres nie da rządowi Stanów Zjednoczonych możliwości normalnego funkcjonowania i wywiązania się ze swoich zobowiązań, skutki dla światowej gospodarki będą o wiele większe niż zagrożenia, jakie niósł z sobą klif fiskalny – ostrzegł w tym tygodniu prezydent.
Sceptyczni są także analitycy agencji ratingowych. „Władze w Waszyngtonie są coraz mniej skuteczne w podejmowaniu decyzji służących stabilności finansów państwa” – ostrzegł w komunikacie Standard & Poor’s. Agencja odebrała Ameryce notę AAA latem 2011 r., gdy Kongres przez długi czas nie był w stanie porozumieć się w sprawie podwyższenia poprzedniego limitu długu.
ikona lupy />
Wybory w USA, Chicago, autor: Daniel Acker. Kategoria: "Rok w polityce 2012" / Bloomberg / Daniel Acker