Para EUR/USD wciąż bowiem oscyluje w okolicach 1,33 – poziomu do którego dotarła w reakcji na styczniowe wypowiedzi prezesa EBC po posiedzeniu banku, kiedy to Mario Draghi nie zapowiedział kolejnych, szybkich obniżek stóp procentowych, czego oczekiwał rynek

W pierwszych godzinach wtorkowej sesji euro traciło na wartości. Na rynku pojawiły się bowiem pogłoski, że duże niemieckie banki mogą być zmuszone do rozdzielenia dotychczasowej działalności w zakresie bankowości inwestycyjnej i detalicznej (nie podano jednak szczegółów potencjalnych zmian). Powróciła też plotka o możliwej rezygnacji Jensa Weidmanna z funkcji prezesa Bundesbanku. W rezultacie kurs EUR/USD jeszcze przed publikacją danych z Niemiec spadł poniżej 1,327. Opublikowane znacznie lepsze informacje z Niemiec nie zdołały już na długo poprawić nastrojów na rynku. Niemniej warto zauważyć, że w styczniu indeks nastrojów gospodarczych ZEW wzrósł do plus 31,5 pkt z plus 6,9 pkt miesiąc wcześniej, co było najlepszym wynikiem od maja 2010 roku. Analitycy prognozowali, że wskaźnik ten wyniesie plus 12,0 pkt. Wyższy od szacunków rynkowych okazał się też indeks bieżących warunków gospodarczych wzrastając w styczniu do 7,1 pkt wobec 5,7 pkt w grudniu. W tym przypadku prognozy wskazywały na 6,0 pkt.

Po takich danych wzrasta prawdopodobieństwo, że indeks Ifo (publikacja instytutu IFO zaplanowana jest na piątek 25.01) również zaskoczy nas pozytywnie. Rynek (wg Thomson Reuters) liczy na wzrost rzędu 107,2 pkt dla oceny sytuacji bieżącej, 99,0 pkt dla przyszłej i 103,0 pkt dla biznesu, a lepsze od oczekiwanych dane powinny poprawić klimat inwestycyjny na rynku. Na razie jednak w reakcji na publikację ZEW kurs EUR/USD chwilowo wzrósł w okolice 1,337 jednakże sesję europejską zakończył ponownie przy 1,33. Bez znaczenia dla notowań okazały się też opublikowane we wtorek po południu dane z USA, pomimo że swym wydźwiękiem rozczarowały. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA za grudzień lekko spadła, odczytana wartość wskazywała na 4,94 mln wobec prognozy na poziomie 5,1 mln 4,99 mln miesiąc wcześniej. Mocno obniżyła się również wartość wskaźnika aktywności wytwórczej opublikowanego przez oddział Fed z Richmond. Indeks wyniósł w grudniu minus 12 pkt wobec plus 5 pkt wcześniej. W rezultacie dzisiejszą sesję euro/dolar praktycznie rozpoczyna z poziomu wtorkowego otwarcia.

W środę uwagę inwestorów przyciągać będą kolejne dane z USA (wnioski o kredyt hipoteczny i indeks cen nieruchomości), poznamy również indeks nastrojów konsumentów ze strefy euro i protokół z posiedzenia Bank of England oraz stopę bezrobocia w Wielkiej Brytanii. Nie są to jednak wciąż dane mogące nadać kierunek rynkowi w sytuacji kiedy brakuje na nim pomysłów. Oczekujemy zatem dalsze konsolidacji na rynku głównej pary walutowej. Z technicznego punktu widzenia dopiero silne zejście poniże 1,328 USD lub udany atak na 1,3404 USD mogą wskazać kierunek.

Reklama

Na rynku japońskiego jena praktycznie przez całą wczorajszą sesję widzieliśmy odreagowanie wcześniejszego osłabienia JPY, co było najprawdopodobniej reakcją na brak zadeklarowanych działań Banku Japonii na ten rok. BoJ co prawda zaskoczył skalą dalszej ekspansji monetarnej, jednak te odważniejsze działania rynku mają nastąpić dopiero w 2014 roku. W rezultacie kurs USD/JPY zszedł już w okolice 88,0 po tym jak na początku tygodnia testował poziomy 90,2-90,3. W dłuższej perspektywie czasu dolar powinien dalej umacniać się wobec jena, gdyż rynek spodziewa się, że po wyborze nowego prezesa w kwietniu, Bank Japonii zdecyduje się na dalsze wspieranie gospodarki.

W kraju bardzo niska zmienność. Kurs EUR/PLN wciąż „trzyma się” poziomów 4,16-4,18 zaś USD/PLN 3,12-3,14. Również na parze CHF/PLN nie widać większych zmian, bowiem notowania jej od poniedziałku poruszają się trendem bocznym, choć z lekką przewagą tendencji do osłabiania się naszej waluty. Rynek najprawdopodobniej wciąż gra pod lutową obniżkę stóp procentowych (nasilone oczekiwania po ostatnich wypowiedziach członków RPP - Adama Glapińskiego i Jerzego Hausnera). Jeśli Rada zapowie przerwę w cyklu obniżek wówczas kwotowania złotego powrócić powinny do korelacji z euro/dolarem.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.