„Aby podejść do skonstruowania kolejnego raportu na temat zasobów, trzeba mieć nowe krytyczne dane. Przy wiedzy, którą obecnie posiadamy, muszę powiedzieć, że podtrzymuję to co powiedziałem kilka lat temu: szanse na ekonomiczną eksploatację gazu łupkowego wciąż wynoszą 50 proc.” – powiedział Jerzy Nawrocki, prezes Państwowego Instytutu Geologicznego podczas konferencji „Energetyka 2012”, którą w ubiegłym tygodniu zorganizował Forbes.

Według Jerzego Nawrockiego bez tych danych oraz współpracy rządu i spółek poszukiwawczych z Instytutem nie będzie możliwe opublikowanie szacunków złóż i ich potencjału w tym roku, co wcześniej zapowiadał wiceminister środowiska Piotr Woźniak.

„W Polsce udało się wykonać w ciągu kilku lat około 40 nowych wierceń. Przynajmniej tyle wykorzystał PIG do skonstruowania raportu na temat szacunków gazu łupkowego. Mieliśmy też cztery wiercenia ze szczelinowaniem poziomym” – tłumaczył Nawrocki.

Ale to za mało. Według polskich naukowców ze służby geologicznej, do weryfikacji raportu o zasobach gazu łupkowego konieczne są kolejne dane o poziomie gazu pozyskanego z otworu poprawnie wykonanego technicznie – ze szczelinowaniem na odpowiednio długim odcinku poziomym, wynoszącym około kilometra.

Reklama

„Potrzebujemy szacunków z jednego do dwóch takich otworów. Cieszyłbym się z jednego" – powiedział prezes PIG podczas konferencji.

Taki odwiert prawdopodobnie w grudniu wykonało PGNiG, które ma aż 16 koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie łupków na terenie Polski. Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes spółki, zapowiadała że wyniki odwiertów poznamy jeszcze w styczniu. Prezes PIG jest jednak sceptyczny wobec tych zapowiedzi, ponieważ według niego w tak krótkim czasie jest to niemożliwe. Na konferencji powiedział, że "coś jest nie tak" ze współpracą polskich naukowców działających z ramienia rządu i spółek skarbu państwa.

Spółki skarbu państwa jednak się bronią: „Polegam na tym, co mówią eksperci, którzy zrobili 40 tysięcy odwiertów w Stanach. Jeśli firma, która robiła nam szczelinowanie w Lubocinie mówi, że będzie mieć wstępne wyniki w styczniu, to ja im wierzę. Amerykanie potrafią robić odwiert nawet w 11 dni – powiedziała prezes PGNiG. „To nie są naukowcy, tylko praktycy” – dodała. PGNiG współpracuje m.in. z firmami, które mają doświadczenie w szukaniu gazu w USA.

>>> Czytaj też: PGNiG pracuje nad własnymi technikami produkcji gazu z łupków

„Następne szczelinowanie spełniające nasze kryteria będzie prawdopodobnie w kwietniu – Orlen Upstream ma je przeprowadzić na Lubelszczyźnie. Liczę, że wtedy znów pojawi się szansa na informację potrzebną do weryfikacji szacunków. Bez niej będziemy obarczeni błędem rzędu nawet 8 proc.”- powiedział Nawrocki dla Forsal.pl po konferencji.

Do tej pory szacunki dot. zasobów gazu łupkowego w Polsce bardzo się różniły. Najbardziej optymistyczne z nich mówiły o poziomie 5 bln m3 gazu łupkowego. Najbardziej pesymistyczne, autorstwa Polskiego Instytutu Geologicznego wskazywały na około 346 mld m3.

Nawet przy takich zasobach eksploatacja jest opłacalna – twierdzą polscy naukowcy. Wciąż jednak nie mają odpowiednich danych, aby potwierdzić te założenia. W USA i Kanadzie dotychczas wykonano ponad 400 tys. odwiertów poszukiwawczych i eksploatacyjnych. Dla porównania w Polsce tylko około 40.

Od 2007 roku Polska wydała już ponad 110 koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie łupków.