To główne punkty reformy Wspólnej Polityki Rybackiej, która wczoraj była głosowana w Parlamencie Europejskim. Co ważne dla polskich rybaków – ma być wzmacniane drobne rybołówstwo.
Poprzednia reforma polityki rybackiej, która wprowadziła bardzo niskie kwoty połowowe, okazała się fatalna dla polskich rybaków. Od naszego wejścia do UE z Bałtyku zniknęło aż 40 proc. floty, głównie kutrów i łodzi. System monitorowania działał jednak wybiórczo, bo np. Szwecja nie prowadziła statystyk dotyczących połowów. I nie wiadomo do końca, jak poszczególne kraje stosowały się do narzuconych im kwot połowowych, bo kontrole też były prowadzone w dowolny sposób. Jeśli w ciągu ostatnich pięciu lat polską flotę skontrolowano 11 tys. razy, trzykrotnie liczebniejszą flotę duńską – tylko 1800 razy. Kolejna sprawa, że rybołówstwo rekreacyjne nie podlegało obostrzeniom. A każdy kraj uznawał inne normy: w Polsce można było złowić do 7 sztuk ryb, w niektórych krajach skandynawskich nie monitorowano tego w ogóle.
Wprowadzenie kwot doprowadziło także do powstania zjawiska odrzutów, czyli złowione już ryby, które nie spełniały warunków (były zbyt małe, zbyt duże lub nie tego gatunku co trzeba) lub też przekraczały łącznie przyznany krajowi limit, z powrotem wrzucano do morza. W ten sposób rybacy chronili się przed płaceniem kar. Odrzuty stanowią teraz prawie jedną czwartą wszystkich złowionych ryb w UE. Od 2014 r. będą zakazane.
Według poprawek wniesionych przez posłów wspierane ma być także drobne rybołówstwo (łodzie do 12 m długości), które w Polsce dominuje – stanowi ponad 70 proc. wszystkich jednostek połowowych. – Poprzednia reforma dobiła polskie rybołówstwo, wprowadziła nierówne zasady i doprowadziła do negatywnych zjawisk, takich jak np. odrzuty. Obecna reforma jest rozsądniejsza, a dzięki stanowisku PE i dobrej współpracy polskich eurodeputowanych z różnych partii kilka ryzykownych pomysłów Komisji Europejskiej zostało odrzuconych – mówi Marek Gróbarczyk, europoseł PiS.
Reklama
Jednym z nich było wprowadzenie obowiązkowej sprzedaży kwot połowowych. Oznaczałoby to, że na naszej części Bałtyku mogliby łowić rybacy z Hiszpanii czy Szwecji, bo Polska ma za mało jednostek połowowych. Europosłowie odrzucili te przepisy.
Parlament rozpocznie teraz negocjacje z Radą i Komisją nad reformą. Prezydencja irlandzka ma nadzieję osiągnąć porozumienie przed końcem czerwca. Reforma powinna wejść w życie 1 stycznia 2014 r.