Unia Europejska nie stawia nam takiego warunku. Z kolei polskie prawo stanowi, że referendum może być przeprowadzone jedynie w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa (art. 125 konstytucji). I wprowadzenie euro zapewne taką sprawą jest, ale jedynie z czysto formalnego, wręcz słownikowego punktu widzenia.
Przeciwko wykorzystaniu instytucji referendum przemawiają argumenty prawne, mające charakter merytoryczny i racjonalny. Przede wszystkim nie wiadomo, co miałoby stanowić jego przedmiot. Wszak decyzja o wprowadzeniu euro została już podjęta wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Już raz wypowiadaliśmy się w tej kwestii w referendum akcesyjnym. Zatem kolejne byłoby bezprzedmiotowe.
Ponadto nie jest w tej chwili możliwe określenie daty przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty. Zależy ona bowiem od uprzedniego spełnienia przez nasz kraj kryteriów ekonomicznych i prawnej konwergencji. Wynik głosowania referendalnego w tej sprawie nie miałby zatem mocy sprawczej.
Materia finansów publicznych obejmująca zagadnienie wprowadzenia euro jest na tyle złożona i skomplikowana, że raczej powinno się ją pozostawić specjalistom. Tak też rzecz przedstawiała się w innych państwach (z wyjątkiem wspomnianej Szwecji). Proces wdrażania wspólnej europejskiej waluty był pilotowany przez czynnik fachowy, a nie ludowy. Społeczeństwo nie ma obowiązku zgłębiania tajników finansów publicznych. Jednak ma ono prawo do rzetelnej informacji na ten temat. Obowiązek przeprowadzenia wyczerpującej kampanii informacyjnej spoczywa na rządzie, bo to on ponosi odpowiedzialność za wykonanie traktatowych zobowiązań.
Reklama
Nie wchodzi również w grę referendum będące elementem procedury zmiany konstytucji. Artykuł 235 ust. 4 konstytucji RP stanowi, że zmianę uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Co prawda referendum konstytucyjne jest fakultatywnie dopuszczalne, ale jedynie w sytuacji, gdy planowane zmiany dotyczą przepisów rozdziałów I, II lub XII (art. 235 ust. 6 konstytucji). Jednak przepisy konstytucji, które miałyby zostać zmienione w związku z wprowadzeniem euro (np. art. 227 konstytucji RP), nie sytuują się w ramach żadnego z wymienionych rozdziałów.
Reasumując, z racjonalnego punktu widzenia wykorzystanie instytucji referendum w związku z zamiarem wprowadzenia euro jest nieuzasadnione i niecelowe.
Tym bardziej nie można mówić o prawnym obowiązku jego przeprowadzenia w tej sprawie. Można je jedynie przeprowadzić, by skomplikować i zatrzeć obraz sytuacji. Pojawia się zagrożenie wykorzystania tej instytucji jako narzędzia ograniczania reprezentacji parlamentarnej. Uporczywe upieranie się przy instytucji referendum w sprawie euro może być tłumaczone albo brakiem kompetencji, albo złą wolą. Chęcią wykorzystania referendum jako pretekstu dla odwlekania podjęcia decyzji w sprawie przyjęcia europejskiej waluty.