Inwestor, czyli Polska Grupa Energetyczna od kilku miesięcy sugeruje, że bez wsparcia rządu budowa na poważnie nie ruszy.
Mikołaj Budzanowski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przekonuje, że obecnie koncern energetyczny ma wystarczające środki, by przygotowywać inwestycję.

W lutym PGE podpisała z amerykańską firmą WorleyParsons umowę w sprawie wykonania badań środowiskowych i lokalizacyjnych związanych z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Wartość kontraktu to 252 mln zł. Minister skarbu przekonuje, że w tej sytuacji jest jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji o ewentualnym wsparciu PGE przez rząd. Mikołaj Budzanowski przypomniał, że badania lokalizacyjne mają potrwać 30 miesięcy.

We wtorek Donald Tusk deklarował, że Polska nie wycofuje się z programu jądrowego, choć "pośpiechu nie ma". Krzysztof Kilian prezes PGE podkreślał dziś, że obecnie wiele innych krajów europejskich ma problemy z budową elektrowni atomowych.
Budowę elektrowni planują dwie spółki należące do Polskiej Grupy Energetycznej. Termin realizacji był już kilkukrotnie przesuwany. Władze spółki zapowiadają uruchomienie pierwszej elektrowni najwcześniej w 2023 roku.

Reklama