Takie wnioski płyną z analizy przeprowadzonej przez ekspertów Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Pierwszą z dwóch inwestycji jądrowych realizowanych pod bokiem Polski jest Bałtycka Elektrownia Jądrowa (BEJ), budowana w obwodzie kaliningradzkim. Jej ukończenie planowane jest na 2016 rok. Początkowo moc zakładu ma wynieść 1200 MW, by w 2018 r. osiągnąć wartość 2400 MW. Jako że potrzeby energetyczne Kaliningradu są całkowicie zaspokajane przez istniejące elektrownie, większość wytworzonej energii przeznaczona będzie na eksport. Jak donosi PISM, Rosatom rozważa trzy możliwe kierunki eksportu – Polskę, Niemcy oraz Litwę.

Całkowita moc drugiego projektu, elektrowni atomowej powstającej na Białorusi, ma być równie duża (2400 MW). Jej pierwszy blok powinien zostać oddany do użytku w 2018 r., a drugi w 2020 r. Podstawową funkcją siłowni ma być zaspokajanie rosnących potrzeb wewnętrznego rynku Białorusi, jednak spora nadwyżka przeznaczana będzie na eksport.

PISM zauważa, że nowopowstające siłownie atomowe mogą w związku z tym wpłynąć na opłacalność budowy elektrowni jądrowej w Polsce – zarówno zakład w obwodzie kaliningradzkim, jak i elektrownia białoruska zostaną bowiem oddane do użytku jeszcze przed ukończeniem polskiej inwestycji. Analizując koszty i korzyści z budowy elektrowni jądrowej w naszym kraju konieczne będzie wzięcie pod uwagę alternatywnych źródeł pozyskiwania energii. Prognozowany deficyt mocy w sektorze krajowym, który może wystąpić po 2016 roku, potencjalnie będzie można pokryć energią pochodzącą z nowych zagranicznych siłowni atomowych.

Reklama

Dla Rosjan i Białorusinów przeszkodą w dotarciu do unijnych odbiorców może być deficyt infrastruktury przesyłowej. Obecnie Białoruś i obwód kaliningradzki spośród wszystkich krajów UE mają połączenie wyłącznie z Litwą. Bez rozbudowy sieci przesył całości przeznaczonej na eksport energii będzie niemożliwy.

Eksperci PISM uważają ponadto, że zwiększenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej do Polski powinno odbywać się poprzez rozwój połączeń infrastrukturalnych, a także faktyczną integrację rynkową w ramach UE. Instytut zaleca także wzmocnienie wewnętrznego systemu przesyłowego.