Rosyjski minister finansów Anton Siluanow powiedział, że Rosjanie nie są zainteresowani propozycjami udziału w pozyskiwaniu środków, mających uchronić Cypr przed bankructwem. Przedstawił je cypryjski minister finansów Michalis Sarris, który zakończył wizytę w Rosji.

Opuszczając Moskwę, Sarris powiedział, że negocjacje nie przyniosły spodziewanego rezultatu. Cypr nie dostanie nowego kredytu, a wcześniej zaciągnięty będzie musiał spłacić w terminie.

Nikozji najbardziej zależało na przedłużeniu terminów spłaty kredytu, zaciągniętego w 2011 roku. Chodzi o kwotę 2,5 miliarda euro, którą musi spłacić w dwóch transzach, w 2016 i 2022 roku.

"Nie udało nam się otrzymać wsparcia finansowego, na które liczyliśmy, ale rozmowy będą kontynuowane” - powiedział minister Sarris. Dodał, że wraca do Nikozji, ponieważ sytuacja jego kraju jest coraz poważniejsza.

Reklama

>>> Polecamy: Strefa euro: czy wspólna waluta przetrwa?

Cypr przed głosowaniem

Być może jeszcze dziś parlament na Cyprze przegłosuje pilne ustawy dotyczące ratowania finansów państwa. Czasu jest mało, bo kraj stoi na krawędzi bankructwa.

Cyprowi brakuje 17 miliardów euro i rząd musi znaleźć sposób na zebranie około sześciu miliardów. Tylko wtedy międzynarodowi pożyczkodawcy przekażą pozostałe dziesięć miliardów. Wcześniej parlament zrezygnował z opodatkowania depozytów bankowych i teraz debatuje nad planem awaryjnym. Mówi się o tak zwanym funduszu solidarności: pieniądze miałyby pochodzić na przykład z funduszy emerytalnych, od firm i prywatnych darczyńców. Niewykluczony jest podatek od dużych oszczędności.

Europejski Bank Centralny zagroził, że jeśli Cypr natychmiast nie zgromadzi niezbędnych środków, to po weekendzie odcięta zostanie awaryjna pomoc dla tego kraju. Według doniesień sojusznik Cypru, Rosja, odmówiła udzielenia bezpośredniej pomocy. Zdaniem największego banku w kraju, Banku Cypru, państwo jest na granicy finansowej zapaści.

>>> Czytaj też: Cypr jeszcze bardziej śmieciowy. S&P tnie rating

Najbliższe godziny zdecydują o przyszłości Cypru. Takie oświadczenie wygłosił rzecznik cypryjskiego rządu, który wezwał parlament do podjęcia decyzji, mogących uratować kraj przed bakructwem. Parlament w Nikozji ma dziś głosować nad rządowym planem, dzięki któremu Cypr ma uzyskać międzynarodową pomoc finansową. Posiedzenie parlamentu zostało jednak odłożone. Rzecznik rządu Christos Stylianides wygłosił specjalne oświadczenie, w którym podkreślił, że Izba Reprezentantów będzie musiała podjąć ważne i trudne decyzje, które będą miały bolesne aspekty. Dodał, ze wszyscy cypryjscy politycy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za sytuację kraju.

Merkel ostrzega Cypr

Sytuacja na Cyprze coraz bardziej irytuje niemieckich polityków. Angela Merkel ostrzegła władze w Nikozji, aby nie testowały cierpliwości partnerów ze strefy euro. W czasie narady w Bundestagu szefowa niemieckiego rządu miała powiedzieć, że nie ma zgody na to, aby władze Cypru sprawdzały granice wyrozumiałości Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Merkel miała też skarżyć się, iż Cypr od kilku dni w ogóle nie komunikuje się z tak zwaną trojką. Z relacji uczestników spotkania, cytowanych przez niemieckie media, wynika, że po mocne słowa sięgnął także minister finansów. Wolfgang Schaeuble miał skrytykować najnowszy plan oszczędnościowy przygotowany przez Cypr i określić go jako kosmetyczny.Głos w tej sprawie zabrał także niemiecki minister spraw zagranicznych. Guido Westerwelle powiedział, że jest bardzo zaniepokojony sytuacją na Cyprze.