Protestujący przypomnieli, że w ciągu roku ich pobory spadły o 7 proc.

Dziś mieszkańcy stolicy Hiszpanii będą mieli kłopoty z powrotem z pracy do domów, bo w godzinach popołudniowego szczytu jeździć będzie co trzeci skład metra. Jutro protest odbędzie się rano.

Organizatorzy strajku twierdzą, że jest on jedyną formą zmuszenia dyrekcji firmy do zmiany decyzji o obniżce płac, która wynieść ma 5 proc.

>>> Czytaj też: Hiszpania i Słowenia na cenzurowanym

Reklama

Dyrekcja madryckiego metra argumentuje, że zmniejszając pensje chroni pracowników przed zwolnieniami z pracy. Przekonuje, że strajk tylko pogarsza i tak trudną sytuację madryckiego metra.

Kierownictwo firmy twierdzi, że od początku roku przez protesty przedsiębiorstwo straciło półtora miliona euro.

>>> Polecamy: Kryzys w Hiszpanii coraz częściej dotyka jej najbogatszych mieszkańców