Największym wyzwaniem jest niedopuszczalnie wysokie bezrobocie wynoszące 10,9 proc., co oznacza, że w UE bez pracy pozostaje ponad 26 mln ludzi. Szczególnie alarmujące jest bezrobocie wśród młodzieży – wynosi ono 23,5 proc., a więc ponad 5,5 mln młodych ludzi nie może znaleźć pracy. W państwach takich jak Grecja czy Hiszpania stopa bezrobocia wśród młodzieży przekracza nawet szokujące 55 proc. W Polsce – 10 proc., a bezrobocie wśród młodzieży oscyluje wokół 25 proc.
Nie dziwi zatem, że nadrzędną kwestią dla Europejczyków jest gospodarka: 9 na 10 osób uważa bezrobocie lub sytuację gospodarczą za jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed naszym regionem. Politycy muszą znaleźć rozwiązanie dla tych problemów.
Unia postawiła walkę z bezrobociem w centrum swojej reakcji na kryzys. Dzięki „Gwarancji dla młodzieży”, zaproponowanej przez Komisję Europejską i przyjętej przez państwa członkowskie, żaden młody obywatel nie pozostanie bez pracy, praktyki lub stażu przez ponad 4 miesiące. Ciągle brakuje nam jednak prawdziwie europejskiego rynku pracy. Czy możemy mieć jednolity rynek w Europie i wspólną walutę w strefie euro bez swobodnego przepływu pracowników? Według naszej wizji wszyscy obywatele UE mogą swobodnie poszukiwać pracy w innym jej państwie, tak jak obywatele amerykańscy mogą wybierać między Nowym Jorkiem, Michigan czy Austin.
Reklama
Jednak obywatele UE obawiają się szukać pracy w innym jej państwie. Obecnie osoby takie są uprawnione do otrzymywania wsparcia finansowego ze swojego państwa ojczystego minimalnie przez 3 miesiące, a w niektórych przypadkach maksymalnie przez 6 miesięcy. Jednak przeciętny okres poszukiwania w Europie pracy to 16 miesięcy. Jest zatem zrozumiałe, że wiele osób nie ma odwagi, by podjąć ryzyko, szczególnie że coraz więcej stanowisk oferowanych jest w formie umów krótkoterminowych.
W efekcie pomimo wysokiego poziomu bezrobocia rośnie liczba nieobsadzonych stanowisk, a przedsiębiorstwa mają problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników. Równocześnie wiele osób nie wykorzystuje możliwości znalezienia pracy w innych państwach lub regionach. To pozbawia obywateli źródeł utrzymania, hamuje rozwój gospodarczy, obciąża systemy zabezpieczeń społecznych.
Szacuje się, że w wyniku mobilności spowodowanej rozszerzeniem UE PKB państw UE-15 wzrósł o prawie 1 proc. W perspektywie całej Unii wpływ niedawnych przepływów migracyjnych na PKB odpowiada łącznemu dochodowi w wysokości prawie 24 mln euro. Mobilność pracowników nie jest więc wydatkiem, ale ekonomiczną koniecznością.
Dlatego umożliwienie Europejczykom korzystania z możliwości zawodowych w innych państwach UE jest głównym założeniem sprawozdania na temat obywatelstwa UE z 2013 r., które dziś przedstawi Komisja. Zaktualizujemy przepisy dotyczące koordynacji zabezpieczeń społecznych, aby umożliwić obywatelom wsparcie finansowe, do którego są upoważnieni w swoim państwie ojczystym. Państwa członkowskie powinny również umożliwić otrzymywanie świadczenia dla bezrobotnych przez okres do 6 miesięcy osobom poszukującym pracy w innym państwie, a także zacieśnić współpracę między służbami zatrudnienia. Równocześnie ułatwimy młodym ludziom zdobywanie informacji o stażach i praktykach poprzez EURES, czyli europejską sieć służb ds. zatrudnienia, i jej internetowy portal z ofertami pracy. Chcemy zagwarantować im dobrej jakości staże poprzez ustanowienie europejskich ram jakości dla praktyk.
Komisja pracuje nad tym, aby obywatelstwo UE stało się faktem w codziennym życiu.

>>> Polecamy: W kryzysie społeczeństwo się kurczy. Szczególnie polskie