Ministerstwa finansów nawet największych potęg ekonomicznych są niemal bezradne w obliczu umiejętnego wykorzystywania luk w przepisach podatkowych przez wielkie, ponadnarodowe korporacje. W Wielkiej Brytanii szczególnego rozgłosu nabrały wybiegi podatkowe takich firm jak Apple, Amazon, Google, czy e-Bay, operujących na skalę globalną i w cyberprzestrzeni. Te korporacje tworzą sieć firm-córek powiązanych wzajemnie transakcjami finansowymi w ten sposób, że ich ostateczne rozliczenia podatkowe wypadają w krajach o łagodnym reżimie fiskalnym. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania i Włochy podpisały już umowę o dzieleniu się informacjami przez swoje władze podatkowe. Do tej umowy zgodził się przystąpić Luksemburg, ale inny europejski raj podatkowy - Austria - opiera się naciskom.

Brytyjski kanclerz skarbu George Osborne oświadczył na koniec spotkania, że prymat ekonomiczny należy obecnie do grupy G-20, ale G-7 nadal reprezentuje około połowy działalności gospodarczej świata i jest gotowa odegrać swoją rolę w doprowadzeniu do trwałego odrodzenia ekonomicznego po ostatnim kryzysie.