Może to mieć daleko idące implikacje, poczynając od funkcjonowania elektrowni, po takie projekty, jak gigantyczny rurociąg Keystone.

Wzrost tzw. społecznych kosztów emisji CO2 do 38 dolarów za tonę w roku 2015 z obecnego poziomu 23,80 dolarów, oznacza wyższe przybliżone straty ponoszone wskutek globalnego ocieplenia, takie jak szkody spowodowane powodziami i kurczeniem się zbiorów rolnych.

>>> Czytaj też: Platforma do handlu emisją CO2 najwcześniej w 2014 r.

“Przekonujemy się, że szkody wyrządzone klimatowi są coraz gorsze i będą się nasilać, nie ma innego wyjścia” – mówi Laurie Johnson, główna ekonomistka ds. związanych z klimatem w Natural Resources Defense Council, radzie obrony zasobów naturalnych. Jej zdaniem, amerykańska administracja powinna iść zdecydowanie dalej. Szacuje, że społeczny koszt emisji dwutlenku węgla poszybuje nawet do 266 dolarów za tonę.

Reklama

Ale nawet zwolennicy zmian kwestionują sposoby działania administracji w tej sprawie - bez wcześniejszego zaprezentowania samego pomysłu, co dałoby możliwość jego oceny przez opinię publiczną. 31 maja opublikowano komunikat, wprowadzający standardy dla kuchenek mikrofalowych, Standardy, które nie wyglądają zresztą na rewolucyjne.

„To bardzo dziwny sposób realizowania polityki dotyczącej ważnych kwestii” – uważa Frank Ackerman, ekonomista Tufts University, który opublikował książkę o ekonomii globalnego ocieplenia. „To bardzo ważny ruch, ale to dziwne, że został dokonany bez zewnętrznego udziału” – wtóruje Jeff Holmstead, prawnik z firmy Bracewell & Giuliani, reprezentujący producentów energii zależnych od węgla.

Administracja zaczęła pracować nad szacunkami społecznych kosztów emisji CO2 w 2010 roku. Raport prezydenta w sprawach gospodarczych z marca tego roku zapowiada aktualizację tego modelu „w miarę napływu nowych analiz naukowych i ekonomicznych”.

>>> Czytaj też: Greenpeace: w 2010 roku w Polsce węgiel spowodował przedwczesną śmierć 5400 osób

Nowe koszty emisji dwutlenku węgla mają stać się kluczem dla polityków przy podejmowaniu decyzji o projektach energetycznych. Obama rozważa zastosowanie bardziej rygorystycznych standardów energooszczędności we wszystkich dziedzinach, od konstrukcji domów po automaty sprzedające napoje i drobne przekąski.

Waży się też los budowy rurociągu Keystone przez koncern TransCanada, biegnącego od wielkich złóż piasków bitumicznych w kanadyjskiej prowincji Alberta do rafinerii nad Zatoką Meksykańską. Według ocen EPA, amerykańskiej agencji ochrony środowiska, uruchomienie Keystone może prowadzić do wyemitowania 935 mln ton dwutlenku węgla w ciągu 50 lat, co będzie kosztować ponad 37 mld dolarów.