Z perspektywy rynku walutowego i z pewnością na froncie wiadomości było dość spokojnie, gdyż rynek przygotowuje się
na przepływy na koniec miesiąca i ogólne równoważenie pozycji. Dane opublikowane dzisiejszego ranka były w dużej mierze zgodne z oczekiwaniami, z wyjątkiem gorszego odczytu brytyjskiego PKB, który potwierdził, że recesja z lat 2008/09 była w rzeczywistości głębsza, niż jej to przyznawano.

Z tego względu funt brytyjski zjechał w dół, przechodząc przez niezłe zlecenia stop poniżej poziomu 1,5300, zasadzając się w okolicach poziomów 1,5350/60, gdy niektórzy realizujący zyski wyrównywali pozycje. Dalej w menu danych mamy informacje o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych w USA, jak również podpisane umowy sprzedaży domów. Nie mają one większego znaczenia, ale po opublikowanych wczoraj gorszych ostatecznych odczytach PKB w USA być może temperowanie gadaniny o ograniczaniu skupu aktywów (tempering the taper chatter - ukłon w stronę Kita Juckesa za aliterację) zyska jeszcze nieco bardziej na znaczeniu.

Dziś i jutro zmienność i kierunek będą zdominowane przez przepływy związane z końcem miesiąca i kwartału; np. wczoraj EUR/GBP już się znalazł w uścisku porządnych zakupów, w większości dokonywanych przez HSBC. Wczorajszy fixing z godz. 16 w Londynie również był bardzo znaczący, gdyż obserwujący ekrany mogli natychmiast zauważyć popyt na dolara amerykańskiego, i nie jestem pewien, czemu mieliśmy wyprzedaż o 45/50 pipsów w EUR/USD, GBP/USD, AUD/USD, itd. Więc koniec końców, prawdopodobnie w najbliższym czasie będziemy świadkami podobnych wydarzeń.

Jeśli chodzi o poziomy w głównych parach walutowych, EUR/USD nadal będzie odstawiał swój szalony taniec wokół poziomu 1,3000; w okolicach 1,2980 pojawiają się oferty kupna (poniżej tego poziomu są niewielkie zlecenia stop) oraz poważni gracze opcyjni; kupujący znajdują się też niżej w okolicach 1,2950. Jeśli chodzi o wzrosty, wszystkich zwykłych podejrzanych widzimy w rejonie 1,3050, a następnie znowu w okolicach 1,3080/1,3100.

Reklama

Kurs GBP/USD walczy teraz z granicą 1,5230 i na razie tylko zamknięcie dziennych notowań poniżej tego poziomu będzie wskaźnikiem dalszych spadków. Jeśli chodzi o górne rejony w tej parze, dobre oferty sprzedaży pojawiają się w okolicach 1,5330/50 i powyżej. EUR/GBP prawdopodobnie okaże się kluczem do GBP/USD przez najbliższe 48 godzin.

Skoro mowa o EUR/GBP, jak wspomniałem wyżej, HSBC jak na razie pomógł określić przedział. Kupujący przy chwilowych spadkach utrzymują dobre wsparcie dla tej pary na 0,8470/80, zlecenia stop umieszczone poniżej rejonu 0,8450 dołączają do wielu innych, natomiast ku górze spodziewamy się, że 0,8570 ukróci wszelki nadmierny entuzjazm.

Próby nazwania sytuacji na początku konsolidacji w AUD/USD dołkiem albo wydarzeniem są jak próby dłubania w złamanym nosie – bolesne i zazwyczaj daremne. Ale... być może teraz powoli do tego dochodzimy. Sprzedających (podobnie jak wczoraj) widzimy w okolicach 0,9330/50, powyżej są malutkie zlecenia stop, a w okolicach 0,9380 kolejni sprzedający. Jeśli chodzi o spadki, w okolicach 0,9280 widzimy nieco ofert kupna związanych z realizacją zysków, ale prawdziwi kupujący znajdują się poniżej poziomu 0,9250.

Podoba mi się perspektywa ogólnie niższego kursu USD/JPY, ale jeszcze nie w tym tygodniu. Nadal znajdujemy się w granicach 98,30, który jest pierwszym portem pośrednim dla wzrostów, a porządni więksi sprzedający ustawiają się powyżej 98,80. Ku dołowi spodziewajcie się, że 97,00 zatamuje wyciek dolara amerykańskiego.

Kaski włóż i powodzenia.