ZIP pozwala pacjentowi przez internet sprawdzić między innymi historię swojego leczenia.



Wojciech Wiewiórowski powiedział w rozmowie IAR, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie udostępnia danych wszystkich pacjentów. Żeby korzystać z ZIP, trzeba wyrazić na to zgodę - podkreśla GIODO. Jeśli dana osoba nie wyrazi takiej zgody, informacji o niej nie będzie w tej bazie danych. Oznacza to, że nawet w przypadku mało prawdopodobnego zdaniem GIODO ataku przestępców na serwery NFZ i kradzieży danych, wyciekną informacje tylko o użytkownikach tego systemu.



Wiewiórowski zaznacza, że w ZIP znajdują się tylko niektóre dane o pacjencie. Są informacje o usłudze medycznej, ale nie o tym, co zdarzyło się w jej trakcie. "Nie ma tam wyników badań, nie ma tam informacji, jaka diagnoza została postawiona, ale jest informacja, że byliśmy u lekarza" - powiedział IAR Wiewiórowski. "Widzimy trzykrotną wizytę u onkologa, ale nie wiemy, czy to jest profilaktyka, czy leczenie"- dodał.



GIODO przypomina też, że w Informatorze nie są zapisywane usługi medyczne, które nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Reklama

>>> Czytaj też: Budżet NFZ z coraz większą dziurą. Chorych czekają dłuższe kolejki