Gazeta wyjaśnia, że każdy, kto uzna, że ma do czynienia z zabronionym przez prawo zapisem, może wnieść pozew do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W praktyce celują w tym rozmaite stowarzyszenia, które - zdaniem prawników i urzędników - uczyniły sobie z tego źródło zarobku. Mechanizm jest prosty: stowarzyszenie proponuje przedsiębiorcy pójście na ugodę i zapłacenie określonej kwoty, w innym wypadku dostanie pozwy sądowe - pisze "Puls Biznesu".

UOKiK krytykuje takie działania stowarzyszeń jako nieetyczne. Zaproponował też ministerstwu sprawiedliwości zmianę przepisów w celu powstrzymania lawiny pozwów. "Puls Biznesu" dodaje, że o pomoc zwrócili się między innymi właściciele sklepów internetowych, przeciwko którym stowarzyszenie Patronus skierowało ponad 11 tysięcy pozwów.