Rosja sięgnie po środki z funduszy stabilizacyjnych, do których trafiają dochody z eksportu ropy i gazu. Fundusze te są traktowane jako oszczędności na czarną godzinę. W ten sposób władza chce stymulować gospodarkę i zapobiec recesji. Ostatni raz po petrodolary Kreml musiał sięgnąć podczas kryzysu gospodarczego w 2008 r.

O tym, że Moskwa już w tym roku będzie musiała skorzystać z oszczędności ze swoich dwóch funduszy, poinformował minister finansów Anton Siłuanow. Jak ocenia, budżetowi może zabraknąć w tym roku nawet 1 bln rubli (ok. 102 mld zł). Taka luka to efekt błędnych szacunków ekonomicznych rządu, który planował tegoroczne wydatki na podstawie zawyżonej prognozy wzrostu PKB.

>>> Czytaj też: Rosja w WTO: Moskwa odpowie za protekcjonizm. Łada ucierpi

Według pierwotnych założeń władz gospodarka miała rosnąć w 2013 r. w tempie 3,6 proc. Rząd musiał skorygować jednak prognozy o jedną trzecią (do 2,4 proc.). W ciągu pięciu miesięcy tego roku gospodarka urosła o 1,8 proc. Minister gospodarki Andriej Biełousow nie wyklucza, że już jesienią Rosja wpadnie w recesję. Tymczasem – jak stwierdził wieloletni finansowy doradca Władimira Putina Aleksiej Kudrin – nie wolno czekać z działaniami do końca lata. Jego zdaniem wzrost gospodarczy poniżej 3 proc. to w rosyjskich warunkach stagnacja. Oprócz złych informacji dotyczących wzrostu rządowi nie udało się zrealizować również tegorocznych planów prywatyzacyjnych. Zamiast wpisanych do budżetu 427 mld rubli (ok. 42 mld zł) wpływy ze sprzedaży państwowego majątku wyniosą zaledwie 60 mld rubli (ok. 6 mld zł).

Reklama

Dziury w budżecie nie pomogą załatać także dodatkowe niezaplanowane dochody – 425,5 mld rubli (ok. 43 mld zł) – z tytułu sprzedaży ropy i gazu, które wpłyną do skarbu państwa w tym roku. – W budżecie brakuje pieniędzy nawet na bieżące wydatki. Warta 5,5 bln rubli (ok. 168 mld dol.) naftowa skarbonka to jedyna realna możliwość dla pobudzenia gospodarki – mówi DGP Igor Nikołajew z moskiewskiej agencji analitycznej FBK.

Po raz pierwszy od pięciu lat rząd może sięgnąć po oszczędności z Rezerwy Federalnej. Korzystanie z tego funduszu przewidziane jest dla sytuacji kryzysowych. Druga naruszona rezerwa z petrorublami to Fundusz Dobrobytu Narodowego (FDN). Z FDN zostanie wyjętych ok. 450 mld rubli (prawie 14 mld dol.). Pieniądze te zostaną przeznaczone na realizację kilku wielkich projektów infrastrukturalnych (w tym rozbudowę kolei transsyberyjskiej), które mają pobudzić wzrost gospodarczy w Rosji. – Rząd błędnie liczy na to, że brakujące środki dostarczą prywatni inwestorzy. Zapomina, że w czasach spowolnienia gospodarczego prywatny kapitał jest skąpy. Świadczy o tym choćby ujemna dynamika przyrostu inwestycji w Rosji w I kw. tego roku – komentuje Nikołajew.

>>> Czytaj też: Deregulacja według Putina. Rosja wypuści z więzień przestępców gospodarczych