Efektem będzie najprawdopodobniej konieczność zwrócenia się do pozostałych państw strefy euro o nową pomoc finansową, a zapewne także przedterminowe wybory.
Centroprawicowemu rządowi Pedra Passosa Coelho udało się wprawdzie przetrwać czwartkowe głosowanie nad wotum nieufności, ale trwające do późnej nocy w piątek rozmowy między koalicją a opozycyjnymi socjalistami w sprawie „narodowego paktu ratunkowego” zakończyły się fiaskiem.
Niezależnie od ostatecznej decyzji szanse na to, że Portugalia zdoła uniknąć drugiego bailoutu maleją. Nawet jeśli rząd, z którego na początku lipca odeszli ministrowie spraw zagranicznych i finansów, będzie trwał, to trudno mu będzie przeforsować w parlamencie dalsze cięcia. A zgodnie z planem uzgodnionym z wierzycielami Portugalia musi zaoszczędzić jeszcze 4,7 mld euro. Z kolei przedterminowe wybory oznaczają albo wygraną socjalistów, którzy chcą złagodzenia warunków i tempa cięć, albo w najlepszym wypadku opóźnienie programu równoważenia budżetu o czas kampanii wyborczej i formowania nowego gabinetu.
Reklama
Zgodnie z planem program pomocowy o wartości 78 mld euro ma się zakończyć do połowy przyszłego roku i od tego momentu Lizbona powinna się samofinansować. Jednak recesja jest głębsza, niż zakładano, w związku z czym wpływy budżetowe są niższe. Do tego dochodzi niepewność polityczna, przez którą w górę idzie rentowność obligacji, więc Portugalia potrzebuje więcej pieniędzy na ich spłatę. Po głosowaniu nad wotum nieufności spadła ona wprawdzie z 7,27 do 7,03 proc., ale to cały czas jest powyżej siedmiu procent, czyli poziomu, który uważany jest za niemożliwy do utrzymania w dłuższym okresie.
– W ostatecznym rozrachunku będą potrzebować jeszcze jednego bailoutu, ponieważ będzie im bardzo, bardzo trudno powrócić na rynki finansowe tak, jak to było założone. Będą potrzebowali dalszej pomocy – uważa Mark Howden, analityk z banku Nomura.
Co gorsza, przez dłuższy czas się wydawało, że Portugalia zmierza w dobrym kierunku i program pomocowy ma szansę zakończyć się sukcesem, tak jak w przypadku Irlandii, która z bailoutu skorzystała kilka miesięcy wcześniej, a w tym roku już powróciła na rynek obligacji.
Jednak wraz z pogłębianiem się recesji i wzrostem bezrobocia społeczna aprobata dla oszczędności zaczęła spadać. Obecnie bezrobocie w Portugalii wynosi 17 proc.

>>> Polecamy: Kryzys gospodarczy w Europie: polityka niszczenia sąsiada