Taka jest konkluzja analizy prawnej wykonanej na zlecenie autonomicznego rządu grenlandzkiego. Jej ukrywana dotychczas treść dotarła dzisiaj do mediów duńskich. I wywołała wyraźne niezadowolenie.

Grenlandia, największa wyspa świata, jest terytorium zależnym Danii posiadającym dużą samodzielność - z wyjątkiem obronności i polityki zagranicznej. Za te dwie dziedziny odpowiada Kopenhaga.

>>> Polecamy: Grenlandia - największa wyspa świata jest pełna skarbów (ZDJĘCIA)

Grenlandzki rząd przygotowuje się do eksploatacji naturalnych bogactw wyspy, wśród których są bogate pokłady uranu. Jest to surowiec strategiczny o dużym znaczeniu militarnym. Dlatego Dania negatywnie odnosi się do zamiaru Grenlandczyków. Powołuje się przy tym na swoje prerogatywy w dziedzinie obronności wyspy.

Koncepcja sprzedawania na międzynarodowym rynku grenlandzkiego uranu stała się kością niezgody między Kopenhagą a stolicą wyspy Nuuk. Problem zaostrzyła niedawna zapowiedź, że 24 października parlament wyspy będzie debatował nad wycofaniem się z obowiązującego Grenlandię porozumienia z Danią zakazie wydobywania na wyspie pierwiastków promieniotwórczych. Komentując sytuację szef duńskiej Akademii Obrony, kontradmirał Nils Wang oświadczył, że "kwestia uranu doprowadziła do konfrontacji duńsko- grenlandzkiej".

>>> Czytaj też: Grenlandia traci nadzieje na srowcowy dobrobyt