Wskaźnik cena/zysk – najczęściej stosowany do określania, jak wyceniana jest dana spółka, np. na tle branży – dla spółki Kruk (lidera polskich windykatorów) wynosi niewiele ponad 12. Inna duża firma windykacyjna – Kredyt Inkaso – ma go na poziomie zbliżonym do 10. W Presco Group jest to ok. 7, a w Pragmie Inkaso – prawie 8.
Dla porównania szwedzka firma windykacyjna Intrum Justitia – notowana na giełdzie w Sztokholmie – ma wskaźnik cena/zysk na poziomie ponad 19.
To oznacza, że w porównaniu z zagraniczną konkurencją akcje polskich windykatorów są wyceniane niżej i mogą jeszcze zdrożeć. Papiery takich firm – w tym akcje liderującego Kruka – wyglądają na tanie również na tle krajowego sektora finansowego, np. banków (bankowe P/E to średnio – 16,6). Według Izy Rokickiej, analityczki z DI BRE, kurs Kruka może jeszcze pójść w górę, tym bardziej że spółka ciągle ma dobre wyniki (zysk netto po I półroczu to 50,7 mln zł, o 57 proc. więcej niż rok wcześniej). Jednak wzrost już nie będzie duży: cena docelowa wyznaczona przez DI BRE wynosi 73,20 zł za akcję. A pod koniec wczorajszej sesji papiery kosztowały 71,99 zł.
– Duże przedsiębiorstwa z czołówki branży mają już ograniczone możliwości rozwoju w Polsce – tłumaczy Rokicka. Potwierdza to Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK, który uważa, że okres boomu polski rynek wierzytelności ma za sobą. Banki wyprzedały najlepsze – z punktu widzenia windykatorów – portfele złych kredytów konsumpcyjnych, udzielanych w czasie prosperity (czyli w 2006 i 2007 r.)
Reklama
– Podaż wierzytelności nadal jest duża, ale są one już gorsze jakościowo. Ściągalność tych długów jest coraz mniejsza, przez co rentowność inwestycji w portfele też się pogarsza – mówi Górski.
Poza tym na rynku zrobiło się ciasno. Duża podaż długów z lat 2010–2012 w połączeniu z łatwym dostępem do finansowania spowodowała dynamiczny rozwój sektora windykacyjnego. Na rynku zaczęło działać wiele nowych podmiotów, które rozpychały się, ostro licytując ceny wierzytelności.
Analitycy są zdania, że naturalnym odruchem obronnym firm windykacyjnych będzie rozwój działalności za granicą. To się zresztą już dzieje. Kruk działa w Czechach, na Słowacji i w Rumunii. Rozważa uruchomienie działalności w Hiszpanii. Kredyt Inkaso rozwija się w Rumunii. Presco Group zapowiada ekspansję w Rosji.
– Windykatorzy mówią też o dywersyfikacji portfeli, wskazują na wierzytelności zabezpieczone hipotecznie i portfele długów korporacyjnych. Ale żeby z sukcesem zarządzać takimi portfelami, trzeba mieć doświadczenie. To nie jest tak proste, jak w przypadku zwykłych wierzytelności konsumenckich – ocenia Górski.
Analitycy dodają, że rynek ma szansę na złapanie oddechu, jeśli sytuacja konsumentów w końcu zacznie się poprawiać. Możliwości spłaty długów powinny wtedy wzrosnąć, przez co rentowność kupionych portfeli poprawi się. Iza Rokicka zwraca uwagę, że w okresie dekoniunktury firmy windykacyjne idą na zakupy, bo podaż długów rośnie. Ale największe zyski z kupionych portfeli notują w czasie, gdy gospodarka przyspiesza.