O tym, że Norwegia jest typowana jako kraj, który może podjąć się zniszczenia syryjskiej broni, wiadomo było wcześniej. Obecnie mówi się już o konkretnych liczbach. Chodzi o 50 ton gazu musztardowego oraz od 300 do 500 ton sarinu. To niemal połowa zapasów broni chemicznej, którymi dysponuje rząd w Damaszku.

Börge Brende, szef dyplomacji nowo powstałego rządu norweskiego, potwierdził te informacje oraz zapowiedział, że Norwegia będzie się starać wypełnić to zadanie. Ostateczna odpowiedź Oslo nastąpi jednak po konsultacjach z norweskim ekspertami.

Norweskie media donoszą również, że ONZ, Rosja i USA zwróciły się o pomoc w likwidacji syryjskiej broni chemicznej również do Belgii oraz do Albanii.

W myśl uchwały ONZ proces niszczenia syryjskich zapasów broni chemicznej ma zostać zakończony do połowy 2014 roku.

Reklama

>>> Czytaj też: Pokojowa Nagroda Nobla dla Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej