Teksty wytrzymałości europejskich banków zostaną podzielone na trzy etapy. Ich celem ma być sprawdzenie jakości aktywów w bankach i zwiększenie ich przejrzystości. Rozpoczną się w listopadzie tego roku i potrwają 12 miesięcy. Bankowy egzamin obejmie 130 największych instytucji finansowych z eurolandu, których aktywa stanowią 85 proc. aktywów systemu bankowego strefy euro. Będzie to preludium do uruchomienia w przyszłym roku jednolitego nadzoru bankowego (SSM - Single Supervisory Mechanism).

>>> Czytaj też: Polski mBank najlepszym bankiem internetowym na świecie

Jednym z kryteriów zastosowanych w testach będzie utrzymanie kapitału własnego banków w relacji do aktywów na minimalnym poziomie 8 proc. Jeśli banki nie spełnią tego wymogu, będą musiały zostać dokapitalizowane.

Jak wynika z opublikowanego w tym miesiącu raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, banki w Hiszpanii, we Włoszech i w Portugalii w ciągu dwóch lat mogą stracić około 250 mld euro (345 mld dol.) z powodu zagrożonych kredytów udzielonych firmom. Kwota ta stanowi około jedną trzecią całkowitego kapitału należącego do banków w tych trzech krajach.

Reklama

>>> Czytaj też: Rybiński: Niebezpieczny świat finansów według MFW

„Testy będą wiarygodne ponieważ ich najważniejszym celem jest utrzymanie wiary sektora prywatnego w solidność banków i w wysoką jakość aktywów w ich bilansach. Głównym celem jest to, by przyciągnąć kapitał prywatnych inwestorów do sektora bankowego” – powiedział Mario Draghi.

Szef EBC podkreślił jednocześnie, że europejski regulator nie zawaha się „oblać” banków, jeśli nie spełnią wymagań stress testów. „Niektóre banki muszą nie zdać testów, aby potwierdzić wiarygodność całego przedsięwzięcia” – powiedział Draghi w wywiadzie dla telewizji Bloomberga.

>>> Czytaj też: Banki będą zmniejszać sieć i zatrudnienie