Indeks CRB we wtorek kontynuował tendencję zniżkową z wcześniejszych dni, spadając o 0,26 proc. do poziomu najniższego od lata ubiegłego roku (273,03 pkt.).

Zamieszanie w Libii na dalszym planie

Do spadku wartości indeksu CRB w dużej mierze przyczyniła się przecena jego najważniejszego składnika – ropy naftowej. Amerykańska ropa typu WTI wczoraj potaniała o 0,77 proc., kończąc sesję poniżej poziomu 94 USD za baryłkę.

Jak widać, obawy związane z sytuacją polityczną w Libii nie są w stanie wyraźnie wesprzeć strony popytowej. Nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że większe lub mniejsze problemy z produkcją i eksportem ropy z Libii trwają już od 2011 roku, a inwestorzy zdążyli już je zdyskontować. Ponadto, w innych ważnych krajach kartelu OPEC sytuacja po stronie podaży ropy jest w miarę ustabilizowana – produkcja tego surowca w Arabii Saudyjskiej czy Iraku znajduje się na wysokim poziomie. Warto także wspomnieć o coraz większych nadziejach na porozumienie w sprawie programu atomowego Iranu, które w pewnej mierze redukują obawy związane z sytuacją polityczną na Bliskim Wschodzie.

Reklama

Kolejny wzrost zapasów ropy

Spadkowi cen amerykańskiej ropy naftowej sprzyjają również informacje o kolejnym wzroście jej zapasów. Wczoraj wieczorem Amerykański Instytut Paliw (API) opublikował swój cotygodniowy raport, w którym podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o niemal 900 tysięcy baryłek. Jest to już siódmy ich wzrost z kolei. Dzisiaj o 16.30 ma pojawić się analogiczny raport przygotowany przez amerykański Departament Energii, który prezentuje wnioski oparte o liczniejsze dane niż API i rzuci więcej światła na sytuację związaną z zapasami ropy naftowej w USA.

Dzisiaj rano notowania ropy naftowej odreagowują część wczorajszego spadku, jednak na razie ruch ten jest relatywnie delikatny. Obecnie najbliższym technicznym wsparciem na wykresie amerykańskiej ropy naftowej jest rejon 92,50-93,00 USD za baryłkę, jednak silną barierą jest praktycznie dopiero poziom 90 USD za baryłkę.

Cena kukurydzy ciągle spada

Strona podażowa trzyma się mocno także na rynku kukurydzy. Cena tego zboża kontynuuje wielotygodniowy ruch spadkowy, coraz śmielej zmierzając w kierunku psychologicznej bariery 4 USD za buszel. Obecnie w największym stopniu na nastroje na rynku kukurydzy wpływ mają oczekiwania dotyczące dobrych zbiorów tego zboża w USA.

W piątek amerykański Departament Rolnictwa (USDA) zaprezentuje swój comiesięczny raport dotyczący produkcji i zapasów zbóż w USA i na świecie. Jest on szczególnie wyczekiwany na rynku, bowiem w październiku ze względu na government shutdown raport ten się nie ukazał. Publikacja ta będzie ważna także z innego powodu – pokaże ona wyliczenia dotyczące produkcji zbóż już w zaawansowanej fazie zbiorów, podczas gdy poprzednie szacunki USDA powstały jeszcze na początku żniw.

Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters, USDA poda wielkość zbiorów na poziomie 14 mld buszli, podczas gdy we wrześniowym raporcie wielkość ta wynosiła 13,84 mld buszli. Jak podał departament w poniedziałek, żniwa kukurydzy w USA są ukończone w 73 proc. (stan na niedzielę 3 listopada). Oznacza to szybsze tempo zbiorów niż wynika to z pięcioletniej średniej (71 proc.) i wyraźne ich przyspieszenie względem wcześniejszego tygodnia (59 proc.). Dzisiaj rano notowania kukurydzy oscylują w okolicach 424 USD za 100 buszli.