Chiński „cyberponiedziałek”, przypadający na 11 listopada, zwany Dniem Singli, szybko urósł do rangi największego dnia zakupowego na świecie.

Pojawił się w Chinach sześć lat temu. Wówczas krajowy gigant internetowy Alibaba, kierujący portalami handlowymi Tmall czy Tabao, postanowił połączyć masowe akcje wyprzedażowe z tzw. Świętem Singli. Chińczycy świętują ten dzień od lat 90-tych i wierzą, że data, składająca się z czterech jedynek, idealnie pasuje do zawierania nowych znajomości z płcią przeciwną. Uczynienia z Dnia Singli komercyjnego święta okazało się strzałem w dziesiątkę. Tegoroczna sprzedaż osiągnęła aż 5,7 miliarda dolarów i trzykrotnie przekroczyła wyniki handlowe amerykańskiego cyberponiedziałku. Jak wynika z obliczeń Adobe Digital Index - w USA zeszłoroczna sprzedaż wyniosła tego dnia 1,98 miliarda dolarów.

>>> Polecamy: Zobacz, jakie telewizory potaniały najbardziej - interaktywny wykres dnia

W akcji wzięło udział ponad 20 tys. sprzedawców, w tym duże marki takie jak Gap i Uniqlo. Na tegorocznych wyprzedażach można było znaleźć takie okazje jak butelka luksusowej chińskiej wódki Maoitai za zaledwie jednego juana (50 groszy). Szansa na zakup trunku – wartego normalnie 2 tys. juana (1 tys. zł) - po okazyjnej cenie trwała zaledwie jedną minutę.

Reklama

Dni gigantycznych wyprzedaż przyjęły się też w Meksyku. Od 2011 roku Meksykanie polują na okazje w ramach tzw. Dobrego Weekendu (hiszp. El Buen Fin), przypadającego na trzeci weekend listopada. Ten pomysł w ślad za amerykańskim „czarnym piątkiem” został wprowadzony z inicjatywy Koalicji na rzecz Koordynacji Biznesu po to, by pobudzić popyt w kraju.

Jednak – jak zaznaczają organizacje pozarządowe – meksykańscy konsumenci są często oszukiwane przez sprzedawców. – Wiele produktów nie zawiera realnych zniżek - mówi w rozmowie z meksykańską gazetą El Informador ekonomista z Uniwersytetu w Guadalajara Daniel de Loera. Jak wynika z jego analizy, to nie konsumenci, lecz banki i sprzedawcy najbardziej zyskują na wyprzedażach. – Sprzedawcy zwierają umowy z bankami by sprzedawać swoje towary bez rat. De facto zaś raty te są ukryte w wyższych cenach produktów - dodaje Daniel de Loera.

Potwierdzają to także badania Uniwersytet UNAM w Mexico. Zdaniem analityków, aż 75 proc. tegorocznych propozycji zakupów na raty nie odnosiło się do produktów w promocyjnych cenach. Podobne odkrycia nie zniechęcają jednak konsumentów. Tegoroczna sprzedaż w ramach Dobrego Weekendu wyniosła 160 mld peso (12 mld dolarów) – o ponad 33 proc. więcej niż w ubiegłym roku.

>>> Czytaj też: Sieci handlowe sprzedają ziemię by zdobyć kapitał i podreperować finanse