Ta decyzja spowodowana jest zniesieniem restrykcji w dostępie do rynku pracy od nowego roku i otwarciem go dla Rumunów i Bułgarów.

Brytyjski premier zapowiedział, że chce wprowadzić zmiany do unijnej zasady gwarantującej Europejczykom swobodne podróżowanie po krajach Wspólnoty. A teraz już proponuje zapisy, które utrudnią dostęp imigrantom do świadczeń i ułatwią deportację.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Viviane Reding podkreśliła, że nie ma mowy o zmianach. „Prawo do swobodnego przemieszczania się nie podlega negocjacjom, dopóki kraj jest w Unii Europejskiej i działa na jednolitym rynku” - podkreśliła komisarz. Viviane Reding ironicznie skomentowała też atmosferę panującą na Wyspach Brytyjskich.

„Nie rozumiem tej logiki. Wielka Brytania zawsze popierała rozszerzenie Unii, a kiedy już do tego dochodzi, to mówi, że nie jest zadowolona” - powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji.

Reklama

Bruksela zamierza przyjrzeć się uważnie planom przygotowanym przez rząd w Londynie, ale już teraz apeluje o zaprzestanie histerii i rzetelne informowanie o korzyściach płynących z pracy imigrantów.

>>> Polecamy: Imigranci z Rumunii i Bułgarii stracą zasiłki w Wielkiej Brytanii?