– W zeszłym kwartale nawozy sprzedawały się słabo – twierdzi Michał Zasadzki, analityk z Erste Group. Według niego jednym z zasadniczych powodów spadku sprzedaży było to, że możliwości finansowe rolników w znacznym stopniu się obniżyły. Wskaźnik określający zamożność tej grupy społecznej spadł do najniższego poziomu od dwóch lat. – Ma to oczywiście związek z obserwowanym spadkiem cen zbóż – wyjaśnia ekspert.
Słaba koniunktura w tej branży przełożyła się m.in. na ostatnie wyniki finansowe producentów nawozów, którzy wchodzą w skład Grupy Azoty. Zysk netto Puław wyniósł w minionym kwartale tylko 17,8 mln zł, choć analitycy oczekiwali rezultatu o ponad 8 mln zł wyższego. Znacznie poniżej oczekiwań był też wynik operacyjny. W przypadku zakładów z Tarnowa analitycy liczyli na czysty zysk rzędu 7 mln zł, ale spółka zarobiła zaledwie 0,2 mln zł. Jeszcze bardziej rozminął się z oczekiwaniami rynku wynik operacyjny: zamiast spodziewanych 19 mln zł zysku spółka miała 8,5 mln zł straty.
Nic więc dziwnego, że producenci nawozów nie cieszą się teraz wśród analityków dobrą opinią. Sprzedaż akcji Puław zarekomendowali w ubiegłym miesiącu DM BZ WBK oraz Wood & Company. Trzy tego typu zalecenia wydano ostatnio dla Polic, które produkują nawozy wieloskładnikowe. Właśnie ta spółka może szczególnie boleśnie odczuwać pogorszenie koniunktury w branży.
– Jednym z przejawów mniejszych możliwości finansowych rolników było to, że choć w grupie nawozów wieloskładnikowych nie nastąpił znaczący spadek sprzedaży, to zainteresowaniem kupujących cieszyły się przede wszystkim prostsze, a przez to tańsze produkty. Natomiast droższe nawozy (np. DAP) nie były popularne, mimo że sprzedawcy obniżali ich ceny – mówi Michał Zasadzki.
Reklama
Również w opinii Krystiana Brymory z DM BDM perspektywy w segmencie tego typu produktów są gorsze niż w przypadku nawozów azotowych (produkowanych m.in. w zakładach w Kędzierzynie, Puławach czy Tarnowie). – Negatywnie na sytuację segmentu nawozów wieloskładnikowych wpłynął napływ na rynek dużej ilości taniej soli potasowej z Białorusi. To przyczyniło się, i nadal może się przyczyniać, do spadków cen soli i w konsekwencji także nawozów wieloskładnikowych – argumentuje analityk z BDM.
Na Policach wymusiło to już obniżkę cen nawozów. Zdaniem Brymory istnieje ryzyko niezrealizowania przez spółkę założeń poprawy wolumenowej sprzedaży w kolejnych latach.
– Spadek siły nabywczej rolników źle wróży popytowi na nawozy. W efekcie w najbliższym czasie, na początku 2014 r., sprzedaż nawozów może być niższa – podsumowuje Michał Zasadzki.
Analityk z DM BDM dość optymistyczniej patrzy jednak w przyszłość. – Myślę, że ceny zbóż na świecie nie powinny już spadać – przekonuje i dodaje, że rynek raczej wziął już pod uwagę skrajny scenariusz nadprodukcji zbóż w przyszłym sezonie. – Skutkiem powinna więc być poprawa sytuacji producentów nawozów. Szczególnie że ceny niektórych z nich, np. mocznika, spadły już poniżej kosztów produkcji w Europie, a dotychczasowy eksport nawozu przez Chiny zmalał na skutek podniesienia stawek celnych – tłumaczy Krystian Brymora. Poprawę sytuacji wydają się potwierdzać ceny mocznika. We wrześniu jego tona w rosyjskim porcie Jużnyj kosztowała ok. 280 dol., teraz wynosi ok. 314 dol. – Spodziewamy się, że na początku przyszłego roku może wzrosnąć do 340 dol. – dodaje analityk z DM BDM.